W niedzielę (28 lipca) zakończył się najbardziej odjechany festiwal w regionie. Na włodawskim Zewie Natury zagrali topowi polscy artyści. W międzyczasie zorganizowano konkurs kulinarny, warsztaty z aromaterpaii czy warsztaty muzyki gospel. Publiczność dopisała jak co roku.
Festiwal Zew Natury od zawsze kojarzył się z dwiema rzeczami: wszelkiego rodzaju sztukami naturalnymi oraz zespołem Neoklez, którego lider, Staszek Leszczyński, jest dyrektorem artystycznym wydarzenia. Grupa otwierała Zew każdego roku i nie inaczej było teraz. W piątek na scenie we włodawskiej muszli zagrali też Fumy z Magdaleną Rutą oraz Zakopower, a wieczór zakończyła dyskoteka z Positivo.
Sobota upłynęła nie tylko pod znakiem muzyki, ale też wydarzeń towarzyszących. Dwanaście zespołów rywalizowało w konkursie kulinarnym, którego tematem było przygotowanie wybranej potrawy z książki kulinarnej hrabiny Rozalii Pociej. Były też warsztaty z aromaterapii, sadzenie drzew, recital fortepianowy czy opowieści o pszczelarstwie. Wieczór muzyczny rozpoczęła Monika Kowalczyk, po niej wystąpił zespół Nicponie, a gwiazdą wieczoru był Baranovski. W niedzielę można było pouczyć się śpiewu w stylu gospel i wysłuchać koncertu finałowego. (bm)





