Zmiany też w naszych nadleśnictwach i ARiMR

Katarzyna Twaróg-Perczyk nie jest już kierownikiem biura powiatowego ARiMR we Włodawie. Odwołani ze swoich stanowisk zostali obaj nadleśniczy z powiatu włodawskiego: Dariusz Filipczak z Sobiboru i Jacek Jabłoński z Włodawy. Kolejne „czystki” sa tylko kwestią czasu. Miotła powyborcza dotarła i do powiatów.

Po objęciu rządów przez rząd Donalda Tuska było oczywiste, że zmiany kadrowe zaczęte od góry będą sukcesywnie schodziły na coraz niższe szczeble. Co prawda w różnym stopniu i różnie to przebiega, ale niektóre decyzje personalne dotykają już służb powiatowych. Pierwsze decyzje zapadły w poniedziałek, 19 lutego. Tego dnia odwołanie z funkcji kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa we Włodawie otrzymała Katarzyna Twaróg-Perczyk. Jednak zostaje w pracy. Podobno od zwolnienia uratował ją fakt, że należy do Wojsk Obrony Terytorialnej.

Zgodnie bowiem z prawem, umowa o pracę z pracownikiem, który zgłosił się do terytorialnej służby wojskowej, może zostać rozwiązana tylko za jego zgodą. K. Twaróg-Perczyk to działaczka PiS, aktywna m.in. przy niedawnej manifestacji w stolicy w obronie byłych posłów Wąsika i Kamińskiego. Lubelski dyrektor ARiMR Andrzej Romańczuk jeszcze nie podjął decyzji o powołaniu nowego kierownika biura we Włodawie. Najczęściej mówi się o radnym powiatowym PSL – Krzysztofie Kuszpie, ale są i bardziej „polityczne” nazwiska.

Czystka dotknęła też Lasy Państwowe. Odwołani zostali dotychczasowi nadleśniczy z Sobiboru i Włodawy. Nadleśniczym w Sobiborze, w miejsce dotychczasowego Dariusza Filipczaka, został Andrzej Milaniuk, który już to stanowisko kiedyś pełnił. Z kolei Nadleśniczym we Włodawie – za Jacka Jabłońskiego – został Jacek Pawlikowski z Międzyrzeca Podlaskiego. Obu byłym nadleśniczym nieoficjalnie zarzucano zbytnie upolitycznienie i uległość wobec byłej partii rządzącej, a zwłaszcza formacji Zbigniewa Ziobry, która miała nadzór nad lasami.

Jednak obaj panowie pokazali, że LP mogą wiele zrobić dla lokalnych środowisk. Corocznie przekazywali dotacje dla jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, dla Kół Gospodyń Wiejskich czy organizacji pozarządowych i stowarzyszeń. Nadleśnictwo Sobibór kierowane przez Filipczaka było największym filantropem w powiecie, bo oprócz wspierania wyżej wymienionych, partycypowało w kosztach budowy dróg i to nie tylko tych leśnych, ale również asfaltowych. Dzięki milionom z Funduszu Leśnego przebudowano kilka kilometrów asfaltowych dróg powiatowych m.in. w Osowie, Kosyniu, Macoszynie czy Dubecznie. (pk)

News will be here