Zobaczyła ciało syna i umarła

Zobaczyła ciało syna i umarła – taką, jak na razie, wersję przyjęła prokuratura. Szczegóły i dokładny czas zgonu 84-letniej mieszkanki ul. Wolności w Chełmie oraz jej 62-letniego syna będą znane po wynikach sekcji zwłok. Zwłoki obojga ujawnione zostały w niedzielne popołudnie (8 września).

Mężczyzna, choć sam był chory, opiekował się swoją mocno schorowaną matką. Mieszkał z nią, dbał, by przyjmowała leki o ustalonej porze. Sąsiedzi ostatni raz widzieli 62-latka na początku ubiegłego tygodnia. Nic nie zwiastowało nieszczęścia.

– To była spokojna, porządna rodzina – mówią mieszkańcy osiedla.

W niedzielę (8 września) siostra mężczyzny, która przebywała akurat z rodziną nad Jeziorem Białym, próbowała dodzwonić się do brata i matki. Bez skutku. Zaniepokojona wsiadła w samochód i przyjechała do Chełma. Po drodze dzwoniła pod numer alarmowy. Bała się, że w mieszkaniu matki mogło dojść np. do wybuchu butli z gazem. Miała klucze, więc nie czekając na wsparcie weszła do mieszkania. W jednym pokoju znalazła ciało swojej matki, w drugim – brata. Oba w stanie rozkładu. Zaraz potem na miejsce dotarł patrol policji, straż i prokurator.

Pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Chełmie policja ustala teraz przyczyny zgonu starszej kobiety i jej syna. Udział osób trzecich w ich śmierci został wykluczonych. Wstępna hipoteza śledczych jest taka, że mężczyzna zmarł pierwszy, z przyczyn naturalnych. Serce matki nie wytrzymało, gdy ujrzała zwłoki syna. (pc)

News will be here