Zmarł w niedzielę, ale jego zwłoki odkryto dopiero cztery dni później. 60-letni mieszkaniec gminy Kraśniczyn najprawdopodobniej zapił się na śmierć.
W czwartek, 26 września, mieszkanka Surhowa powiadomiła odpowiednie służby o strasznym odkryciu. – Od dwóch dni nie widziała swojego sąsiada, a cały czas w jego domu paliło się światło. W końcu zaczęła do środka mieszkania zaglądać przez okna. W pewnym momencie zobaczyła leżącego 60-latka, nie dawał oznak życia – opowiada Józef Nowosad z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
Przybyły na miejsce lekarz stwierdził, że mężczyzna nie żyje od co najmniej czterech dni. W akcie zgonu wpisano datę 22 września. 60-latek od dłuższego czasu nadużywał alkoholu i to najprawdopodobniej było powodem jego śmierci. (ik)