retro news z „Echo Chełmskie”, 1934 r.

Przypadek czy podpalenie

Onegdaj około godz.11-ej w nocy w Żulinie, gm. Pawłów wybuchł pożar w domu należącym do p. Budnego Jana właściciela majątku Żulin. W domu tym mieszkał p. Chodorowski, dzierżawca młyna.
Podczas akcji ratowniczej doznali ciężkich obrażeń i poparzeń: Chodorowski Józef, Chodorowski Stanisław oraz ich sąsiad Stadnik Michał.
Pastwą groźnego żywiołu padł dom mieszkalny wartości około 1200 zł. oraz meble i urządzenie domowe wartości przeszło 2500 zł.
Ponieważ pożar wybuchł w nocy jest niewątpliwie dziełem zbrodniczej ręki podpalacza.

I kamienie brukowe kradną

Wczoraj rano na 2 kilometrze od stacji Chełm na szosie rejowieckiej skradziono furę kamienia brukowego (granit).

Wilk na ul. Hrubieszowskiej pogryzł p. Eugenję

W poniedziałek około godz. 8-ej wieczorem na ul. Hrubieszowskiej pies wilk p. Jamki, właściciela piekarni (ul. Hrubieszowska 14) rzucił się na przechodzącą obok p. Eugenję Fajernsztajn, lat 25,i pogryzł ją, kalecząc piersi i prawe ucho.

Złodziej z galanterją

Nocy ubiegłej ze sklepu Perelman Chai, ul. Wojsławicka 4, za pomocą wyrwania skobla skradziono machorkę, papierosy i drobiazgi galanteryjne ogólnej wartości przeszło 40 zł.

Wesoła libacja, a potem…

NAPAD BANDYTÓW Z BRONIĄ W RĘKU

w bujnej wyobraźni wieśniaka

Niedaleko od Chełma, bo na drugim kilometrze od miasta na szosie włodawskiej, w nocy, 4 groźnych bandytów obstąpiło nieszczęsnego Prokopa Szaję z kol. Suchawy gm. Wyryki, powracając wozem do domu. Bandyci krzyknęli „ręce do góry”, zagrozili długiemi nożami, przeszukali kieszenie i zabrali 40 zł. gotówką, konie z wozem i pojechali.
Tak mniejwięcej wyglądać miał napad w opowiadaniu wieśniaka na posterunku policji.
Wdrożono dochodzenie, śledztwo, przeszukania bandytów. Tymczasem napadu wcale nie było. Napad był jak się okazało wytworem bujnej wyobraźni kmiotka, który tej nocy jechał w stanie głęboko nietrzeźwym, zasnął i stoczył się z wozu do przydrożnego rowu. Koń z wozem znalazł się nazajutrz pod Sawinem. I nie 40zł. zginęło, tylko 19 zł. z groszami, które Szaj uzyskał ze sprzedaży dębu, a potem w wesołem towarzystwie 4 kompanów i 5 przygodnych kobiet przepił.

Piorun w mieszkaniu

Groźne skutki burzy

W Syczynie podczas burzy wpadł do mieszkania Gruszy Stanisława piorun i poraził stojącą obok pieca żonę jego Michalinę. Sąsiedzi z trudnością doprowadzili do przytomności porażoną piorunem i odratowali.
Jednocześnie piorun ten spowodował pożar, tak że spłonął dom i zabudowania.
Straty wynoszą 1100 zł.

Ofiara niedozwolonej operacji

33-letnia mieszkanka Syczyna Anastazja Szwajowa udała się do Siedliszcza, gdzie poddała się pokątnie niedozwolonej operacji spędzenia płodu. Ponieważ operację przeprowadzono zwykłym nożem, Szwajowa dostała prawdopodobnie zakażenia krwi. Ofiarę niedozwolonych zabiegów przewieziono w stanie ciężkim do szpitala św. Mikołaja w Chełmie.

Katastrofa motocyklowa przemysłowca

Szalony pościg za wycieczką

Ze Stanisławowa donoszą:

Na ul. Trzeciego Maja wydarzyła się katastrofa motocyklowa, której ofiarą padł znany przemysłowiec stanisławowski Karol Hauswald. Miał on wziąć udział w wycieczce St. Klubu Motocyklowego do Zaleszczyk, lecz spóźnił się o całą godzinę.
Pośpieszył więc za innymi, a towarzyszył mu urzędnik Banku Ziemi Stanisławowskiej p. Radwański.
Kiedy obaj motocykliści jechali ulicą Trzeciego Maja, od strony dworca nadjechał powóz p. Majera. Koniec przestraszyły się sygnałów motocyklistów i skoczyły momentalnie na ul. Koszarową, przez co zatarasowały drogę. Nastąpiło zderzenie, którego skutki były straszne. P. Hauswald upadając, uderzył o krawężnik chodnika głową, a p. Radwański został siłą wyrzucony w powietrze. P. Hauswalda, który doznał poważnego uszkodzenia głowy, odniesiono w stanie ciężkim do domu, gdzie zaopiekowali się nim lekarze.

Tragiczna śmierć dziecka w rowie przydrożnym

Przedwczoraj o godz. 4-ej popołudnio we wsi Brzeźno gm. Swierże wydarzył się niezwykle tragiczny wypadek śmierci dziecka.
Pozostawiony bez należytej opieki, jak to zwykle bywa na wsi w okresie letnim, półtora roczny syn Stefana Wasilewskiego, bawiąc się na drodze wpadł do rowu przydrożnego, pełnego cuchnącej wody i utonął.
Wypadek wywarł na rodzicach (młode małżeństwo) i mieszkańcach wioski wstrząsające wrażenie.

33 tysiące złotych uleciało z dymem

Groźny pożar w Rożdżałowie

I znowu pożar spowodowały dzieci

Wczoraj o godz. 16 min, 30 w zabudowaniach Pawła Hołysza wybuchł pożar, który niezwykle szybko rozszerzył się, tak że płomienie ogarnęły prawie jednocześnie 8 najbogatszych gospodarstw.
Do walki z rozszalałym żywiołem stanęło 11 oddziałów Straży Ogniowych z okolicy, w tem najpoważniejszy udział wzięła Chełmska Straż Ogniowa.
Akcja ratownicza była niezmiernie utrudniona brakiem wody, studnie znajdowały na podwórzach w obrębie ognia, tak że dostęp do nich był niemożliwy.
Spłonęło 8 domów mieszkalnych i około 30 budynków gospodarczych.
Pastwą płomieni padło również 150 metrów zboża, 3 świnie narzędzia rolnicze i inne.
Ogólne straty sięgają 33 tysięcy złotych.
Na miejsce pożaru udał się komendant powiatowy P.P. p. kom. Pawłowski.
W czasie akcji ratunkowej doznał poparzeń Stanisław Betiuk z kol. Rożdżałów, przewieziono go do szpitala w Chełmie. Na szczęście pożar nie przybrał większych rozmiarów, ponieważ gospodarstwa spalone stanowiły koniec wsi i od reszty wsi gęsto zabudowanej nieco oddalone.
Ogień spowodowały dzieci: 4-letni synek Rubacha i 5-letni synek Hołysza.
Notując pożary na wsi, widzimy, że najczęściej przyczyną pożaru jest karygodny brak opieki nad dziećmi i nieostrożne obchodzenie się z ogniem. Należałoby zatem choć w okresie letnim roztoczyć baczniejszy dozór nad dzieckiem na wsi.

Sensacja w Chełmie

WALKA Z LWEM NA ULICY

„Pogromcy” w Komisarjacie

Najspokojniejsza może w Chełmie ul. Kopernika była onegdaj widownią sensacyjnej walki pomiędzy p. Lwem a całą prawie rodziną Szrajerów. Przeciwko bowiem p. Abramowi Lwu wystąpili mieszkańcy ul. Reformackiej: Moszek Szrajer, Aron Szrajer, Nuta Szrajer i jeszcze jedna Szrajerowa i niejaki Nuchin Frydman. Walce tej przypatrywały się tłumy publiczności. Na zakończenie wybito kamieniami szyby w oknie, gdzie mieszkał Lew. Właściwie zaś zakończenie odbyło się w Komisarjacie P.P. gdzie pociągnięto uczestników zajścia do odpowiedzialności zza zakłócenie spokoju publicznego.

„Co mi zrobisz”

Nieproszony lokator Gielecki Wacław tak się przejął wyborami i hasłami towarzystwa od lokatorów, że wprowadził się już do domu Flechmana, Lubelska 93, bez zgody i wiedzy gospodarza, i przytem niechce się wyprowadzić, mówiąc do właściciela: „Co mi zrobisz”.

Złodziej z Nowego Swiatu

Szloma Rambak z ul. Nowy Świat skradł przedwczoraj w nocy z niezamkniętej stajni uprząż na konia Becher Beni, ul. Krzywa.

Źródło: „Echo Chełmskie”, 1934 r.

News will be here