Robert Dariusz Gałan
Poeta, bibliotekarz, nauczyciel, animator kultury. Urodził się 20 marca 1972 roku w Chełmie. Absolwent I LO im. S. Czarnieckiego, Lubelskiej Szkoły Biznesu (księgowość), UMCS (magisterium z informacji naukowo-technicznej i bibliotekoznawstwa), Szkoły Wyższej im. B. Jańskiego (edukacja dla bezpieczeństwa). Obecnie jest nauczycielem-bibliotekarzem w Bibliotece Pedagogicznej w Chełmie. Z Chełmską Grupą Literacką „Lubelska 36” związany na stałe od 2006 roku. Był jej prezesem w latach 2009-2015 i wiceprezesem od 2015 do 2022 roku.
Robert Gałan debiutował w 1993 roku w „Kresach Literackich”. Jego utwory publikowały m.in.: „Egeria”, „Nestor”, „Zamojski Kwartalnik Kulturalny”. Można je także odnaleźć w licznych antologiach. Nakładem Wydawnictwa TAWA ukazał się w 2007 roku jego debiutancki tomik wierszy Pejzaże Tożsamości.
Zanim doszło do współpracy wydawniczej, miałem okazję poznać go w roli sprawnego organizatora konkursu poetyckiego dla dzieci i młodzieży „Złote Pióro”. Od samego początku, jako juror tego konkursu, zauważyłem z jaką determinacją angażuje się w promocję poezji wśród najmłodszych i z jaką pasją opowiada o swoich poczynaniach twórczych. Zachęcałem go wprost do „zapisania się” do naszej Grupy. Przez dłuższy czas uczestniczył w działaniach ChGL Lubelska 36, ale tylko na zasadzie obserwatora. Jak się później przyznał, brakowało mu odwagi, śmiałości. Decyzję o przystąpieniu do Grupy przypieczętował fakt wygrania jednej z edycji krasnostawskiego konkursu „O Chmielakowy Antałek”. Potem sprawy potoczyły się błyskawicznie. W 2007 roku został przyjęty do ChGL Lubelska 36, w 2008 wydał debiutancki tomik, a już w 2009 roku, po zmianach w zarządzie Grupy, został jej prezesem.
Od wielu lat zaangażowany w edukację literacką dzieci i młodzieży szkolnej. Organizator spotkań autorskich, imprez, warsztatów literackich i konkursów poetyckich. Najnowszym jego pomysłem jest Wojewódzki Konkurs Poetycki „O Kryształowy Kałamarz”, przeznaczony dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych Lubelszczyzny, organizowany w ramach działań edukacyjnych przez Bibliotekę Pedagogiczną w Chełmie (w 2024 roku odbyła się III edycja tego konkursu). Również w ramach działania tej placówki, w tzw. „Kawiarence Literackiej”, odbywają się od kilku lat z jego inicjatywy Chełmskie Zaduszki Literackie oraz Walentynki Literackie. Robert Gałan jest też pomysłodawcą i realizatorem cyklu filmów Damy Chełmskiej Poezji i dokumentalnego filmu W wersach i wspomnieniach rzecz o Longinie Janie Okoniu.
W roku 2021, z Danutą Agnieszką Kurczewicz, również w TAWIE, wydał ich wspólny tomik poezji zatytułowany (O)pary. Ten zbiór tylko pozornie ma formę żartu literackiego. Tak naprawdę jest inteligentną, wyrafinowaną grą z czytelnikiem, w której odbiorca staje się aktywnym interpretatorem słowa – owej materii myśli, umożliwiającej kreowanie, interpretowanie i opisywanie powstałej rzeczywistości.
Poezja Roberta Gałana w subtelny sposób traktuje emocje i rozum. Poeta ukazuje problemy współczesnego człowieka, wnika w to, co i jak łączy ludzi wobec miłości, religii, śmierci, a nawet ogólniej – cywilizacji. Podejmuje próbę dialogu z czytelnikiem, którego zaprasza do lektury swoich wierszy. Waldemar Taurogiński
Robert Gałan – wiersze wybrane
***
w lipcu spadł z klonu zielony liść
ktoś wziął to za złą wróżbę
ktoś inny wziął go do albumu i zasuszył
temu pierwszemu pozostał lęk
drugiemu zapach lata w ostatniej jesieni
komu na dobre wyszła młodość
szczerzy się do lustra bezzębnym uśmiechem
to jedno z podobieństw których nie przeoczysz
zawieszony w prywatnym średniowieczu
dzieciństwo trudno traktować serio
starość jest nie do przyjęcia
zwłaszcza że tęskni za młodością
stajemy się wybiórczy jak bankomaty
w których słono płacimy za każdy zielony
liść klonu wypadł z portfela
Z cyklu: Odliczanie
Odliczanie a
zanim w walce o pokój straciłem oko
dostrzegłem nielogiczność aktów przemocy
której nie ogranicza czysta chciwość
ani przekora i chęć bycia górą tu w dolinie
de profundis nie robi wrażenia gdy
powszechne jak zraniony telewizor
i zagryziona gazeta codzienna
z otwartą tchawicą nie oddycham łatwiej
z otwartą piersią nie kocham piękniej
chociaż serce na dłoni
Odliczanie b
spytałaś o zdradę i stało się mnie dwóch
w dwóch trzecich wypełnionych strachem
udeptanym w trzewiach do nerwobólu
podtapianych własnym potem z czół
uśmiechnęłaś się i stało się mnie czterech
porwanych w cztery strony wiatru między
bieguny geofizyki a antypody metapsychiki
starałaś się przytulić lecz nawet
gdyby był mnie legion nie zdołałbym
wydłubać niewinności z braku dowodów
Odliczanie c
na spękanej ziemi ślad kałuży
wdycham łapczywie jej opary
zanim przywrą do skóry
lepkim złudzeniem komfortu
pomimo rutyny obumierania
staję się jeszcze czasem ludzki
z czasem instynktownie dziki
w przyszłości pewnie odgryzę dłoń
która poi mnie codzienną racją
żeby przetrwać w jednym wierszu