Animalsi i mundurowi uratowali bezdomnego, schorowanego kota

Wolontariuszki Krasnostawskiej Grupy „Viva!” z pomocą strażaków, miejskich strażników i mieszkańców uratowały życie schorowanemu, bezdomnemu kotu. – Nie pozwolimy, żeby wrócił w krzaki, dlatego szukamy mu domu – mówią.

Na początku ubiegłego tygodnia wolontariuszki krasnostawskiej sekcji Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt „Viva!” dostały zgłoszenie, że kot, który zamieszkał przy jednym z bloków przy ul. Głowackiego w Krasnymstawie, jest chory. Okoliczni mieszkańcy dali mu na imię Dinuś lub Danusia, nie wiedzieli bowiem, jakiej płci jest zwierzę. – To kot wolno żyjący, dokarmiany przez mieszkańców. Jest nieufny i nie pozwala siebie dotknąć – opowiadają wolontariuszki „Vivy!”. Mimo że kociak trzymał się od ludzi z daleka, ci zauważyli, że coś jest z nim nie tak. Wyglądał na wyraźnie osłabionego, mniej aktywnego niż dotychczas, dlatego poprosili o interwencję Fundacji.

Podczas próby schwytania zwierzaka ten uciekł i schował się we wnękę pod schodami bloku. Nijak nie można się było do niego dostać i pozostało czekanie, aż sam wyjdzie i złapie się w klatkę-pułapkę zastawioną przez wolontariuszki. Udało się dopiero na drugi dzień, a w akcję, prócz wolontariuszek Fundacji, zaangażowali się pracownicy Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Straży Miejskiej, strażacy, a także mieszkańcy ul. Głowackiego. – Kot jest już bezpieczny w przychodni weterynaryjnej Advet w Krasnymstawie. Zostały zbadany i dostał leki. Trzymajcie kciuki, żeby szybko wrócił do zdrowia. Nie pozwolimy, żeby wrócił w krzaki, dlatego szukamy mu domu – mówią miłośniczki zwierząt.

Kociak okazał się ostatecznie mężczyzną. Można wesprzeć Dinusia dobrą karmą oraz wpłatą na koszty jego leczenia. Numer konta: 09 1600 1462 1030 9079 0000 0011. Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, z dopiskiem: DINUŚ. (kg)

News will be here