Potworny wypadek przy grillu. Siedem osób poparzonych biopaliwem

Do tragedii doszło podczas majówki w domku letniskowym w Orchówku

Siedem osób zostało poparzonych w trakcie uzupełniania paliwem biokominka. Sześć z nich trafiło do szpitali przede wszystkim z ranami twarzy, szyi i tułowia. Najpoważniej ranna osoba ma rozległe poparzenie ciała i dróg oddechowych. Jej stan jest bardzo ciężki.

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło w środę (1 maja) w Orchówku (gm. Włodawa), gdzie kilkuosobowa grupa znajomych m.in. z gminy Kamień spędzała długi weekend. Przed godziną 21 jedna z kobiet postanowiła dolać paliwa do kamiennego biokominka, który stał na stole. I właśnie podczas uzupełniania zbiornika doszło do rozbryzgu. Łatwopalna substancja została rozlana na stolik i na ludzi wokół niego zgromadzonych. Ubrania trzech osób natychmiast zajęły się ogniem. Inni doznali rozległych poparzeń głównie twarzy, szyi, rąk i tułowi. – Informację o wypadku dostaliśmy o godzinie 20.38 – mówi st. kpt. Michał Tychoniewicz z PSP we Włodawie. – Po przybyciu na miejsce zastaliśmy kilka osób poszkodowanych, kolejnych kilka znaleźliśmy w okolicy, gdyż ci ludzie ruszyli w poszukiwaniu pomocy. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu poszkodowanych do czasu przyjazdu ekip pogotowia i podaniu tlenu oraz na wsparciu psychicznym. Sześć osób trafiło do szpitali we Włodawie, Chełmie, Łęcznej, Parczewie i Lublinie. Na miejscu została siódma ofiara tego wypadku, która doznała poparzeń ręki – dodaje Tychoniewicz.

Ludzie, którzy ucierpieli w tym zdarzeniu są w wieku od 24 do 40 lat. Najpoważniej ranną osobę do szpitala zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jest ona w stanie bardzo ciężkim. Gdy na miejscu zjawili się policjanci, jedna z poszkodowanych kobiet widząc w jakim stanie jest jej twarz miała błagać funkcjonariuszy, by ją zastrzelili. Obecnie trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności tego wypadku. (bm, fot. KP PSP we Włodawie)

News will be here