Anioły pokonane. Siatkarze ChKS wrócili na zwycięską ścieżkę

ChKS Chełm – CUK Anioły Toruń 3:2 (22:25, 26:28, 25:11, 25:19, 15:13)

ChKS wrócił na zwycięską ścieżkę w 1. PLSiatkówki. Po dwóch kolejnych porażkach, w niedzielnym meczu przed własną publicznością chełmianie pokonali, choć nie bez trudu, Anioły Toruń 3:2.

„Biało-zieloni” zafundowali kibicom, którzy mimo nietypowej pory (niedziela, 20:30) i transmisji meczu na żywo w Polsat Sport 1, licznie przybyli do hali przy Granicznej, prawdziwy rollercoaster emocji. Gospodarze, grający bez dwóch podstawowych środkowych – Marcyniaka i Swodczyka – rozpoczęli mecz źle. Po wyrównanym początku goście odskoczyli na trzy punkty i mimo, że chełmianie w drugiej części seta złapali kontakt, to Anioły utrzymały przewagę do samego końca,  wygrywając do 22. Bardzo podobnie wyglądał set drugi. Gospodarze dużo psuli zagrywek, byli nieskuteczni w ataku i pozwolili torunianom na prowadzenie przez dłuższą część seta. W jego końcówce chełmianie pokręcili jednak tempo, wygrali kilka kolejnych piłek i przy stanie 24:22 wydawało się, że nic już nie jest w stanie odebrać nam zwycięstwa. Tymczasem po prostych błędach w ataku Gossa i Łapczyńskiego podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego zamiast spokojnie skończyć seta oddali go przyjezdnym.

W trzeciej odsłonie nasi w końcu zaczęli grać, jak na lidera rozgrywek przystało. Funkcjonowało wszystko: zagrywka, blok, atak i chełmianie rozbili przeciwnika do 11. Również w czwartej, bardziej wyrównanej, partii, „biało-zieloni” narzucili przeciwnikom swoje warunki gry i pewnie zwyciężyli do 19, doprowadzając do tie-breaka.

W decydującym, niezwykle emocjonującym secie od początku trwała wyrównana walka a goście jak lwy walczyli o zwycięstwo. To jednak chełmianie w końcówce zachowali więcej zimnej krwi i po ataku Rakowskiego i bloku Blankenaua, który został MVP spotkania, wygrywali do 13.

Chełmianie, po 21 kolejnych zwycięstwach, już dwie kolejki temu zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej 1 ligi. Dwie ostatnie porażki zasiały jednak w kibicach sporo niepokoju.   Jak zapewniali nasi zawodnicy te porażki przekują w sukces. – Spadła z nas presja, a dzięki tym porażkom wiemy nad czym pracować, co mamy poprawić. Jest jeszcze ku temu czas. Najważniejsze spotkania przyjdą w fazie play off – mówił w jednym z wywiadów Jędrzej Goss.
W następnej kolejce, 15 marca, ChKS zmierzy się na wyjeździ z BAS-em Białystok. rd, fot. ChKS Chełm