Będą żyć jak w getcie

Kolejni mieszkańcy ul. Rejowieckiej przeklinają urzędników i drogowców. Wszystkiemu winne są montowane wzdłuż drogi krajowej nr 12 ekrany akustyczne. – Już czujemy się, jak w getcie – denerwuje się jeden z mieszkańców.

Ekrany akustyczne, które są budowane wzdłuż krajowej „Dwunastki”, mają więcej przeciwników, niż zwolenników. Już na pierwszym zebraniu rady osiedla Rejowiecka, na którym był poruszany temat budowy ekranów, zdecydowana większość mieszkańców, ale także właścicieli firm znajdujących się przy drodze, sprzeciwiała się takiemu rozwiązaniu.

O tym, że przy krajowej „Dwunastce” w granicach administracyjnych Chełma powstaną ekrany, zdecydował Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, wydając decyzję środowiskową. Droga po przebudowie zmieni klasę na główną przyspieszoną. Będzie na niej obowiązywała maksymalna prędkość do 60 km/h, a to spowoduje zwiększenie emisji hałasu.

Na spotkaniach z mieszkańcami, jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu, ówczesny wiceprezydent Józef Górny, w odpowiedzi na protesty chełmian, zapewniał, że na całej krajowej „Dwunastce” w granicach administracyjnych miasta została zaprojektowana tzw. cicha nawierzchnia asfaltowa. Miał to być mocny argument miasta w rozmowach z RDOŚ na temat zmniejszenia ilości ekranów. Były już wiceprezydent podkreślał też, że gdy powstanie północna obwodnica Chełma i ruch tranzytowy zostanie przeniesiony na „ekspresówkę”, miasto będzie mogło wnioskować do RDOŚ o ponowne badania emisji hałasu i jeśli normy nie zostaną przekroczone, pojawi się możliwość demontażu ekranów.

Generalny wykonawca przebudowy krajowej „Dwunastki”, firma „Budimex”, za budowę ekranów wziął się jeszcze w ubiegłym roku. Zaczął od odcinka między rondem im. Dmowskiego a skrzyżowaniem ulic Rejowieckiej i Kochanowskiego. Nie obyło się bez protestów mieszkańców, o czym informowaliśmy na bieżąco. Ich głosy dezaprobaty na nic się zdały, bo wykonawca sztywno trzyma się zatwierdzonego projektu. Ludzie tłumaczyli, że tematu montażu ekranów przed ich domami nikt z nimi nie konsultował. W podobnym tonie wypowiadają się inni mieszkańcy ul. Rejowieckiej, gdzie są budowane ekrany. Dużo kontrowersji wywołał montaż blaszanych ekranów, a nie przeźroczystych, czego spodziewali się mieszkańcy.

– Mieszkam na odcinku między Szpitalną a Piaskową. Właśnie przed moim domem są stawiane ekrany, które całkowicie zasłonią moją posesję. Gdy wyjrzę przez okno, zobaczę mur z blachy. Gdy miasto szykowało całą inwestycję, opracowywano projekt, nikt do mnie nie zadzwonił, nie napisał żadnego pisma, ani też do moich sąsiadów, żebyśmy mogli wypowiedzieć się w tej sprawie. Postawiono nas przed faktem dokonanym. Będziemy żyć teraz jak w getcie – mówi oburzony mieszkaniec jednego z domów przy Rejowieckiej.

Inny nasz czytelnik zastanawia się, kto był autorem pomysłu, by na Rejowieckiej zmienić klasę drogi na główną przyspieszoną, skoro w dalszym ciągu drogą krajową przez miasto będą jeździły samochody ciężarowe. – W kilku miejscach są zachowane przejścia dla pieszych. Zwiększenie prędkości do 60 km/h spowoduje, że kierowcy będą jeździć szybciej. Nie oszukujmy się, że nagle każdy będzie jeździł przepisowo. Nowiutki dywanik, bez dziur, kolein, skusi kierowców do dodania gazu. Wszyscy pamiętamy, do ilu wypadków doszło na Rejowieckiej w ubiegłych latach. Kilka osób na przejściach dla pieszych straciło życie. Mamy tutaj przedszkole i szkołę. Co z tego, że jest sygnalizacja świetlna? Na przejściu ze światłami też dochodzi do potrąceń. Ograniczenie prędkości do 50 km/h, a przed przejściami nawet do 40 km/h, wpłynęłoby na bezpieczeństwo pieszych. Znacznie mniejsza byłaby też emisja hałasu – uważa mieszkaniec ul. Rejowieckiej.

Ponieważ w sprawie montażu ekranów jakiś czas temu publikowaliśmy stanowisko magistratu, w związku z pojawiającymi się kolejnymi w tej sprawie sygnałami, raz jeszcze je chcemy przypomnieć. W 2018 roku, na etapie uzyskiwania decyzji – zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, została przeprowadzona ponowna ocena oddziaływania na środowisko, która miała na celu całkowite wyeliminowanie ekranów akustycznych. Miasto zaproponowało zastosowanie alternatywnych rozwiązań ograniczających emisję hałasu, m.in. tzw. cichą nawierzchnię i dźwiękoszczelne okna.

Dodatkowym argumentem było zaktualizowanie prognozy ruchu, która uwzględniała planowaną realizację północnej obwodnicy Chełma, będącej alternatywą dla obecnie funkcjonującej drogi krajowej nr 12. Mimo to w wyniku przeprowadzonych analiz akustycznych inspektorzy, biorąc pod uwagę wszystkie argumenty miasta, dopuścili jedynie zmniejszenie powierzchni ekranów w stosunku do pierwotnej decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Zbyt wysokie przekroczenia norm emisji hałasu nie pozwoliły na całkowite zastąpienie ekranów zaproponowanymi alternatywnymi rozwiązaniami. (s)

News will be here