Stopa bezrobocia w Chełmie w sierpniu tego roku spadła do 8 proc. To najniższy wskaźnik od lat. Jest aż tak dobrze? Niekoniecznie, bo dobrej pracy wciąż ze świecą szukać a statystyki się poprawiają, bo coraz mniej młodych ludzi trafia na chełmski rynek pracy, a absolwenci chełmskich szkół szukają pracy w dużych aglomeracjach.
Bezrobocie w samym Chełmie na koniec sierpnia wyniosło 8 proc. Było sporo niższe niż w powiecie chełmskim (11,4 proc.), ale nieznacznie wyższe niż w województwie lubelskim (7,2 proc.), ale sporo większe niż średnia krajowa (5 proc.)
– Wschodnia Polska, niestety, zawsze notowała wyższy wskaźnik bezrobocia, chociaż i tak na przestrzeni lat wyraźnie ono spadło – mówi Barbara Gil, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chełmie.
Trochę dzięki młodym ludziom, którzy nie zatrzymują się w Chełmie czy powiecie i za chlebem wyjeżdżają do większych miast. Ale nie jest tak, że pracodawcy nie mają dla nich ofert. – Jest zapotrzebowanie na pracowników w różnych branżach, ale ze względu na to, że koszty zatrudnienia są bardzo wysokie, pracodawcy szukają w urzędzie możliwości np. dofinansowania stanowisk pracy – mówi dyrektor B. Gil.
Nie brakuje ofert w pewnych specjalizacjach, np. dla mechaników samochodowych, kierowców ciężarówek, księgowych. W bazie urzędu pracy nie ma praktycznie bezrobotnych osób z tymi kwalifikacjami. Oczywiście nie zawsze oferty pracodawców spełniają oczekiwania pracowników. Dlatego ci drudzy szukają zajęcia poza regionem.
Na brak zajęcia nie narzekają też budowlańcy, aczkolwiek dotyczy to przeważnie tych, którzy pracują na własny rachunek. W firmach jest różnie. Są przyjęcia, ale i grupowe zwolnienia. Np. w tym roku 21 osób dostało wypowiedzenia z chełmskiej firmy Lidertech.
Na koniec sierpnia w Powiatowym Urzędzie Pracy w Chełmie było zarejestrowanych 3932 osób, w tym 2177 kobiet. Prawo do zasiłku dla bezrobotnych mają tylko 604 osoby (niewiele ponad 15 proc. ogółu). Dużą grupę bezrobotnych (936 zarejestrowanych) stanowią osoby do 30. roku życia. 979 osób ma więcej niż 50 lat. (reb)