Biogazowni w Wincentowie nie będzie

– Biogazowni w Wincentowie nie będzie – zapewniał w środę, 5 lutego, na spotkaniu z mieszkańcami Wojciech Kowalczyk, wójt gminy Krasnystaw. – Po prostu nie zamierzamy sprzedać działki spółce zainteresowanej inwestycją – wyjaśnia Andrzej Bąk, zastępca wójta gminy Krasnystaw.

Pomysł budowy biogazowni na jednej z działek w Wincentowie pojawił się trzy lata temu. Spółka MDI Energia z Warszawy zwróciła się wówczas do władz gminy Krasnystaw z wnioskiem o wydanie stosownej decyzji środowiskowej, choć, co ciekawe i kluczowe w tej sprawie, nie była właścicielem gruntów, na których planowała inwestycję. Wieść o biogazowni szybko rozniosła się po okolicznych wsiach. Pod wspólnym protestem podpisali się mieszkańcy Wincentowa, Siennicy Nadolnej, Krupca i Kasjanu. Ich zdaniem jest wiele powodów, dla których taka inwestycja nie może i nie powinna dojść do skutku.

– Najbardziej uciążliwe dla codziennego życia są związane z nią straszny hałas, smród i wzmożony ruch pojazdów wielkogabarytowych. W ciągu roku po naszych drogach gminnych i powiatowych już przemieszcza się ponad 60 000 czterdziestotonowych ciężarówek z burakami, cukrem, zbożem, kukurydzą, rzepakiem – czytamy w proteście. Według mieszkańców gminy Krasnystaw nawet przy zastosowaniu najnowocześniejszych technik antyodorowych nie da się wyeliminować smrodu, jaki generuje biogazownia, a w bliskim sąsiedztwie planowanej inwestycji znajdują się domy jednorodzinne i bloki mieszkalne, w których mieszka w sumie ok. 3 tys. osób.

Mimo protestu gmina ruszyła z procedurą wydania spółce MDI Energia stosownych decyzji środowiskowych.

– Niezależnie od tego kto jakie ma intencje, ma prawo zwrócić się do gminy z prośbą o wydanie decyzji środowiskowych i co istotne, nie jest ważne czy jest właścicielem działki, na której chciałby daną inwestycję przeprowadzić – tłumaczy Andrzej Bąk, wicewójt gminy Krasnystaw. Formalności trwały. Do gminy wpływały m.in. opinie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie czy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krasnymstawie. – Ostatecznie wójt gminy Krasnystaw na wydanie decyzji środowiskowej ma czas do 14 lutego tego roku. I, biorąc pod uwagę otrzymane opinie, nie ma możliwości, by była to decyzja negatywna – mówi Bąk.

Mimo to władze gminy Krasnystaw zapewniają, że nie pozwolą na powstanie biogazowni w Wincentowie. – Wójt, biorąc pod uwagę zdanie i oczekiwania mieszkańców naszej gminy, nie zgodzi się po prostu na sprzedaż działki, na której inwestor chciał postawić tego typu zakład – tłumaczy wicewójt.

Takie samo zapewnianie wójt gminy Krasnystaw Wojciech Kowalczyk złożył mieszkańcom na spotkaniu, które odbyło się w remizie OSP w Wincentowie w środę, 5 lutego. – Zebranie przebiegło w miłej atmosferze – mówi nam jedna z uczestniczek. – Wójt zapewnił, że nie sprzeda tych gruntów firmie, która chce wybudować biogazownie. Bardzo nas uspokoił – dodaje.

Podczas spotkania Kowalczyk stwierdzi też, że będzie szukał innych inwestorów, takich których działalność nie będzie uciążliwa dla ludzi. (kg)