Bura za Zakopane, a starosta się śmieje

Wokół wyjazdu służbowego starostów i trójki radnych powiatowych na szkolenie w Zakopanem rośnie burza. Nawet radnym z PSL nie w smak takie działanie, ale sam Deniszczuk nic sobie z tego nie robi.

Na ostatniej sesji rady powiatu chełmskiego (18 stycznia) powrócił temat wyjazdu starostów i trzech radnych, w tym dwóch z gminy Chełm, na dwudniowe szkolenie w Zakopanem. Radni jeden po drugim zaczęli dopytywać, dlaczego akurat radni Andrzej Derlak, Andrzej Zając i Damian Wierak weszli w skład delegacji powiatu, która wybrała się na forum przeznaczone dla kierowników jednostek sektora finansów publicznych. W końcu żaden z nich nie jest kierownikiem odpowiedniego departamentu w starostwie, za to ich udział w szkoleniu z zakwaterowaniem w hotelu Mercure kosztował podatników 7540 zł. Do tego dochodzą koszty podróży służbowej. Reasumując za wyjazd do Zakopanego całej piątki podatnicy zapłacili niecałe 13 tys. zł.

– Kto i jakimi motywami kierował się przy wyborze składu delegacji i jakie korzyści będą z tego płynęły dla płatników? – dopytywał radny Radosław Rakowiecki.

– Czyżby ci radni mieli coś wspólnego z przetargami i zamówieniami publicznymi? – wtórował mu Jarosław Wójcicki.

Nawet radny Andrzej Dzirba zaczął ironizować, że powiat stać na takie wyjazdy, bo przecież zaoszczędzili na likwidacji komisji zdrowia i nie tylko: – Jeśli zaoszczędziliśmy na likwidacji komisji 15 600 złotych, to chyba nas stać, by wydać 13 tysięcy na szkolenia, prawda? A dlaczego komisje były zlikwidowane, to wiemy. Czasami przewodniczący nie głosują tak, jak podoba się obecnemu zarządowi, więc lepiej zlikwidować komisje. Na początku rewizyjną, a później po kolei inne. Ważne, by pojechać do Zakopanego, prawda? Jest taka piosenka: miłość, miłość w Zakopanem, polewali się szampanem…

Idąc za ciosem, Dzirba zaproponował również , by na koszt powiatu zrobić radnym badanie słuchu, bo niektórzy – możliwe, że z racji wieku – mogą mieć z nim problemy. W ten sposób ewidentnie zakpił z faktu, że niektórzy radni udają, że nie słyszeli, jak starosta wulgarnie obraził radnego Wójcickiego.

Po staroście jednak te uwagi spłynęły jak po kaczce. Zabierając głos, Piotr Deniszczuk przyznał, że to on poprosił o taki akurat skład delegacji na szkolenie.

– Rada powiatu jest organem kontrolnym dla zarządu. Ci uczestnicy pełnią bardzo odpowiedzialne funkcje w tej kadencji, ale mam nadzieję, że w przyszłej również zajmą odpowiedzialne stanowiska – stwierdził Deniszczuk – Jeśli dalej będę starostą, to będę przywiązywał wagę do integracji i wiedzy, aby radni się szkolili – dodał.

Jednak gdyby w sprawie faktycznie chodziło o szkolenie, a nie o wypad do Zakopanego za samorządowe pieniądze, to za kilkaset złotych można było odbyć takie szkolenie w wersji online. pc

News will be here