Chełm na trasie niecodziennej wyprawy

W Chełmie, na mecie kolejnego z etapów wyprawy, na pana Marka czekali m.in. Roger Hodgkiss, prezes zarządu Generali Polska oraz Iwona Szłapak z Chełma, której agencja ubezpieczeniowa wspiera wyprawę oraz towarzyszący panu Markowi na poszczególnych odcinkach cykliści

Marek Ogrodowski z Kielc, założyciel i prezes agencji Ubezpieczenia od A do Z, postanowił objechać Polskę rowerem elektrycznym. W trasę, która będzie liczyć ok. 3,5 tys. km wyruszył 6 maja z Kołobrzegu, a 15 maja dotarł do Chełma, skąd nazajutrz ruszył w dalszą drogę. Mieliśmy okazję porozmawiać z cyklistę, którego wyprawie przyświeca szczytna idea…

Trasa wyprawy Marka Ogrodowskiego wiedzie wzdłuż granic Polski. Ma objąć 23 dni jazdy i 3 dni przeznaczone na odpoczynek. Wyruszył 6 maja z Kołobrzegu i tam również planowana jest meta rajdu. Łącznie pokona 3,5 tys. km (każdego dnia średnio po ok. 150 km). Rajdowi towarzyszy szczytny cel. W ten sposób kolarz zbiera fundusze dla Świętokrzyskiej Fundacji Sportu i prowadzonej przez nią szkółki kolarskiej w Daleszycach.

– Cel to jest taki, aby pokazać, że można objechać Polskę rowerem elektrycznym, ale przy okazji zbieram też fundusze dla szkółki kolarskiej, ponieważ w 2021 r. w pożarze spalił się im cały sprzęt – mówi M. Ogrodowski. – Od dawna im kibicuję i pomagam jak mogę. Niezmiernie się cieszę, że dzieci chcą trenować, przychodzą na treningi, odrywają się „od komputera”. Nie unikniemy tego, że urządzenia elektroniczne towarzyszą nam dziś wszędzie, ale kolarstwo pozwala uczyć się dyscypliny, a także przyzwoitej jazdy na rowerach po drogach, co jest wartością dodaną. Chcę też pokazać młodym ludziom, że robiąc coś dla siebie, można pomagać innym.

Rajd pana Marka licznie wspierają towarzystwa ubezpieczeniowe. Za każdy przejechany kilometr zobowiązały się przekazać na rzecz Fundacji po 2 zł.

– Liczymy, że towarzystwa wpłacą po 7 tys. zł. Za te środki szkółka będzie mogła zakupić sprzęt czy opłacić starty w zawodach itp. – mówi pan Marek.

Marek Ogrodowski od lat aktywnie promuje kolarstwo oraz wspiera młodych zawodników. Jest też inicjatorem rajdu branży ubezpieczeniowej (Rowerowy Rajd Ubezpieczeniowy Poznaj Świętokrzyskie). W tym roku impreza odbędzie się już po raz 8. Rower towarzyszy mu od lat. Ostatnio także elektryczny.

– Elektryczny rower, jak powiedział jeden z moich kolegów, daje wolność. Można przejechać tyle, ile chcemy albo na ile pozwoli bateria. Z wiekiem tracimy moc sprawczą. Mając 30 lat przejechanie 100 km nie jest problemem, ale po „50” czy „60” już tak i tu z pomocą przychodzi właśnie rower elektryczny. Pośladki bolą tak samo, jak na zwykłym rowerze, mięśnie też się napinają. Rower elektryczny ma kilka zakresów wspomagania, ale jak się nie kręci, rower nie jedzie – opowiada cyklista.

Na trasie przejazdu znalazł się także Chełm. Pan Marek odwiedził Niedźwiedzi Gród w dziesiątym dniu swojej wyprawy (w środę, 15 maja), a z Chełma, po noclegu, ruszył w kierunku Lubaczowa. Jak mówi, jak dotąd trasa przebiega spokojnie.

– Przygotowywałem się do tej podróży przez dłuższy okres. Z mięśniami nie ma problemu, jedyny problem to ból pośladków. Przede mną góry, ale tam zaplanowałem krótsze odcinki. Jeżdżę na rowerze od wielu lat. Organizowałem rajdy po Europie, a ostatnio udało mi się też wybrać z rowerem do Wietnamu i Kambodży. Tamtejsze tereny oczywiście są piękne, ale Polska jest wyjątkowa. Ta zieleń, ta cisza i przesympatyczni ludzie, których spotykam po drodze – mówi. (w)

 

News will be here