Cichy protest na meczu

Nie lada kontrowersje wywołał wywieszony na meczu Chełmianki banner kibiców, którzy sprzeciwiają się poświęceniu miejskiego skweru żydowskiemu aktywiście. Oficjalnie jednak żaden z protestujących nie złożył w tej sprawie petycji do urzędu.

„Nasza tożsamość. Nasza kultura – Nie dla skweru Szmula” – banner z takim hasłem zawisł na trybunach podczas sobotniego meczu (28 maja) Chełmianki z Siarką Tarnobrzeg. W ten sposób kibice naszej lokalnej drużyny chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec realizowanej właśnie przez miasto inwestycji – budowy nowego skweru i muralu poświęconego Szmulowi Zygielbojmowi.

Zdaniem protestujących żydowski aktywista oraz organizacja, w której działał, stanowczo sprzeciwiali się asymilacji z Polakami, zaś na upamiętnienie stanowczo bardziej zasługują inne, mocniej związane z Chełmem osoby.

Miasto nie komentuje tego „cichego protestu” kibiców tym bardziej, że do urzędu nie wpłynęła jak dotąd ani jedna skarga czy petycja w sprawie budowy skweru. Jak zaznaczają urzędnicy, nikt nie zgłaszał żadnych obiekcji.

– Antysemickie hasła na bannerze to jedno, ale zachowaniem tych pseudokibiców już dawno powinien ktoś się zająć. Homofobiczne transparenty, obelgi pod adresem policji, wulgaryzmy i ciągłe pozdrowienia do więzienia. Człowiek chce przyjść z synem na mecz, ale aż wstyd. Dziesięcioletnie dziecko ma słuchać tekstów o „psach” i patrzeć na tę patologię? – komentuje z kolei inny fan sportu, który – jak mówi – miał wątpliwą przyjemność oglądania na żywo sobotniego meczu sezonu. (pc)

News will be here