COVID-19 na śmietniku

Worki po odpadach medycznych z napisem „Bielizna zakażona” i „COVID-19” trafiły na wysypisko śmieci w Srebrzyszczu. Linie sortownicze stanęły, pracownicy Zakładu Przetwarzania Odpadów Komunalnych zostali ewakuowani, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zagrożenia epidemiologicznego.

(24 września) W trakcie uruchamiania pierwszej zmiany linii sortowniczej Zakładu Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Srebrzyszczu zauważono czerwone worki z napisem „UWAGA: ODPAD MEDYCZNY”, „COVID 19” oraz worki koloru białego z naklejkami „Bielizna zakażona” – poinformowało w ubiegłym tygodniu Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Chełmie.

Niemal natychmiast zapadła decyzja o ewakuacji pracowników sortowni i odizolowaniu ich od pozostałej części załogi, wstrzymaniu pracy w zakładzie i powiadomieniu o niebezpiecznym znalezisku policji, sanepidu, magistratu oraz chełmskiego inspektoratu ochrony środowiska.

Ustalono, że worki po groźnych odpadach medycznych trafiły do Srebrzyszcza z pralni w Wierzbicy, która świadczy usługi pralnicze dla szpitali m.in. w Chełmie czy Łęcznej. Najpewniej przez pomyłkę pracownik pralni wyrzucił je do kosza razem ze zwykłymi odpadami komunalnymi, a nieświadomy niczego kierowca z firmy transportującej odpady z terenu gminy przywiózł je na wysypisko.

Niebezpieczne worki zostały zabezpieczone, a zakład przetwarzania odpadów – poddany gruntownej dezynfekcji. Dopiero następnego dnia pracownicy wrócili na swoje miejsca. – Zdarzenie niewątpliwie obciążyło MPGK kosztami związanymi z wyłączaniem linii technologicznej oraz kosztami dezynfekcji zakładu.

Dodatkowo „podrzucone” odpady niebezpieczne spółka musi przekazać uprawnionemu podmiotowi i ponieść znaczne koszty ich utylizacji, mimo że w sposób nielegalny, niezgodny z umową, zostały przekazane przez podmiot zewnętrzny – poinformowały w oficjalnym komunikacie władze spółki, dodając, że w związku ze sprawą MPGK rozważa podjęcie kroków prawnych w stosunku do firmy transportującej odpady, bo to z nimi mają podpisaną umowę na odbiór śmieci z Wierzbicy.

Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Chełmie wszczęła śledztwo w kierunku art. 165 par. 1 pkt. 1 Kodeksu karnego (sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenia choroby zakaźnej). W ubiegłym tygodniu zostali już przesłuchani pierwsi świadkowie. Jak wyjaśnia Lech Wieczerza, szef chełmskiej prokuratury, w pierwszej kolejności śledczy muszą ustalić, skąd trafiły do pralni koronaworki, czy faktycznie była w nich zakażona bielizna, czy pracownicy szpitala (którego?) popełnili błąd podczas pakowania rzeczy do pralni i najważniejsze – czy worki mogły stanowić realne zagrożenie dla innych. (pc, fot. MPGK)

News will be here