Covid zabija w Chełmie

Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo i aż strach myśleć, co będzie dalej. W sobotni wieczór chełmscy medycy przez godzinę walczyli o życie niepełnosprawnego 22-latka z powiatu chełmskiego, który miał objawy zakażenia Covid-19. Mimo długiej reanimacji, chłopaka nie udało się uratować. Z powodu koronowirusa w weekend na oddziale zakaźnym chełmskiego szpitala zmarła też 75 letnia kobieta.

W sobotę wieczorem (3 października) dyspozytorzy chełmskiego pogotowia dostali wezwanie do 22-letniego, niepełnosprawnego mieszkańca jednej z miejscowości powiatu chełmskiego. Po karetkę dzwoniła matka 22-latka. Chłopak miał duszności i był w bardzo ciężkim stanie. Gdy transportowano go do chełmskiego szpitala medycy musieli rozpocząć reanimację.

22-latka przywieziono na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie wciąż trwała dramatyczna walka o jego życie. Reanimowano go około godzinę, jednak 22-latek zmarł. Miał objawy infekcji koronawirusowej. Mężczyzna był niepełnosprawny, poruszał się na wózku inwalidzkim. Po tym wydarzeniu SOR trzeba było zdezynfekować i na kilka godzin zamknąć. Przez ten czas karetki woziły pacjentów do innych szpitali w regionie. W tym samym czasie potwierdzono Covid-19 u kolejnych mieszkańców Chełma i powiatu chełmskiego. W samą niedzielę przybyło u nas czterech chorych.

W chełmskim szpitalu zmarła też 75-letnia pacjentka z Covid-19. Pochodziła z powiatu świdnickiego. Sytuacja robi się coraz bardziej dramatyczna. Na chełmskim oddziale zakaźnym z każdym dniem przybywa pacjentów z korona wirusem, a nie ma już miejsc. Pojawiła się potrzeba adaptacji na ten cel kolejnych oddziałów, w których stanąć mają „łóżka zakaźne”. Ale najczarniejszy ze scenariuszy czeka nas, gdyby w najbliższym czasie rosła liczba zakażeń wśród chełmskiego personelu medycznego. (mo)

News will be here