Dębica odczarowana!

WISŁOKA DĘBICA – ChKS CHEŁMIANKA 0:2 (0:0)


0:1 – Kahsay (54), 0:2 – Myśliwiecki (90).

ChKS: Ciołek – Wiatrak, Budzyński, Zbiciak, Mazurek, Wołos, Bednara (83 Kanarek), Czułowski (68 Piekarski), Myśliwiecki, Brzozowski (72 Grądz), Kahsay.

Stadion w Dębicy do ubiegłej soboty piłkarzom Chełmianki kojarzył się bardzo źle. Dwa ostatnie występy, zakończone porażkami 0:3 i 1:3, należały do jednych z najgorszych w historii gry chełmskiej drużyny w trzeciej lidze. Trener Tomasz Złomańczuk wyciągnął jednak wnioski, zwłaszcza z przegranej w czerwcu br. i zespół nieco inaczej przygotował się do tego spotkania. Żeby zawodnicy byli wypoczęci, niezmęczeni daleką podróżą, drużyna pojechała do Dębicy dzień przed meczem.

I jak się okazało, to był klucz do wygranej. Piłkarze Chełmianki wybiegli na boisko wypoczęci, z dużą chęcią do gry i już po pierwszych minutach było widać, że są duże szanse, by w końcu odczarować stadion w Dębicy. Trener Złomańczuk uszczelnił defensywę, wystawiając pięcioosobowy blok obronny i dwóch defensywnych pomocników. W fazie ataku natomiast Michał Wołos i Kacper Wiatrak grali na tzw. „wahadłach”. Przy takim ustawieniu Wisłoce bardzo ciężko było zbliżyć się do bramki Sebastiana Ciołka. Gospodarze bazowali przede wszystkim na stałych fragmentach gry i w tym elemencie byli groźni, ale chełmianie nie popełnili błędu, który kosztowałby ich utratę gola.

W pierwszych 45 minutach Chełmianka posiadała inicjatywę na boisku i stworzyła sobie kilka bardzo dobrych okazji do zdobycia gola. Pierwszą w 19 min. miał Dawid Brzozowski. Dostał podanie na wolne pole i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Obrońca Wisłoki w ostatniej chwili jednak zablokował strzał „Brzozy”. Pięć minut później po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym, rozgrywający kolejny bardzo dobry mecz, Bartosz Zbiciak uderzył z bliska, lecz bramkarz końcami palców sparował piłkę za linię bramkową. W 34 min. Patryk Czułowski zauważył stojącego na ósmym metrze golkipera gospodarzy i próbował zaskoczyć go uderzeniem z ponad 35 metrów.

Futbolówka o centymetry minęła prawy słupek. Trzy minuty później w polu karnym Wisłoki miała miejsce kontrowersja. Kahsay w starciu z obrońcą upadł na murawę i wydawało się, że był faulowany. Sędzia nie zareagował, choć gdyby wskazał na jedenasty metr, gospodarze nie mieliby pretensji, bo upadek napastnika Chełmianki spowodował zawodnik Wisłoki. W 40 min. powinno być jednak 1:0 dla gości. Kacper Wiatrak zanotował udany przechwyt piłki w środkowej strefie, zagrał na wolne pole do Kahsaya, który znalazł się sam na sam z bramkarzem Wisłoki. Niestety, najlepszy strzelec chełmskiego zespołu w tej sytuacji trafił prosto w rywala.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Chełmianki. W 46 min. z bliska w poprzeczkę trafił Kahsay. W 51 min. pierwszą groźną w tym spotkaniu sytuację stworzyli sobie miejscowi, ale świetnie spisał się Ciołek. Najpierw obronił strzał Tomasza Palonka z 10 metrów, a po chwili odbił też dobitkę Łukasza Siedlika z 6 metrów. To była kluczowa interwencja, bo trzy minuty później Chełmianka wyszła na prowadzenie.

Piłkę od Jakuba Bednary dostał Kahsay, zwodem oszukał obrońców i uderzył silnie po ziemi z ostrego kąta w krótki róg bramkarza Wisłoki, który nie zdążył zareagować. Futbolówka przy samym słupku wpadła do siatki. Wisłoka ruszyła odrabiać straty, ale z akcji nie potrafiła wyrządzić gościom krzywdy. Zagroziła raz po rzucie rożnym. W 66 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Sebastian Fedan, jednak na szczęście dla chełmskiej drużyny, minimalnie chybił.

Chełmianka mimo to kontrolowała przebieg meczu, była zespołem dojrzalszym i z każdą minutą przybliżała się do końcowego sukcesu. W 86 min. mogło być po meczu, bo Wiatrak świetnie dośrodkował w pole karne, a Paweł Myśliwiecki uderzył piłkę głową, jednak bramkarz Wisłoki jakimś cudem zdołał ją odbić. Ta spadła jeszcze pod nogi Kahsaya, który miał pięć metrów do bramki i zamiast uderzyć… stracił równowagę. Myśliwiecki w 90 min. postawił jednak kropkę nad „i”. Piotr Piekarski w polu karnym zagrał piłkę na drugi słupek, a „Myśliwy” zamknął akcję celnym strzałem i wiadomo było, że już nic i nikt nie jest w stanie odebrać Chełmiance trzech punktów. Zwycięstwo chełmskich piłkarzy było w pełni zasłużone i tym cenniejsze, że z przyczyn zdrowotnych nie mogli zagrać: Krystian Wójcik, Adrian Dziubiński, Dawid Skoczylas oraz Grzegorz Bonin.

Dzięki tej wygranej Chełmianka dołączyła do ligowej czołówki. W sobotę 2 października o 15.00 na stadionie miejskim podopiecznych Tomasza Złomańczuka czeka bardzo ważne spotkanie z ŁKS Łagów. (d)

News will be here