Deszcz pokonał drogą inwestycję

W sobotę w Sawinie oficjalnie świętowano zakończenie remontu ulicy Chełmskiej. Świetnie, że jest równiutki asfalt i chodniki, ale czy projektanci dobrze przemyśleli odwodnienie? Po deszczu na jezdni tworzą się ogromne kałuże a woda zalewa chodniki, bo nie ma ujścia.

Darowanemu koniowi nie powinno się zaglądać w zęby, trudno też krytykować przebudowę drogi, do której gmina nie musiała dokładać złotówki. Ale radość z równiutkiego asfaltu, nowych chodników i milionów wydanych na inwestycję psują pierwsze lepsze opady deszczu.

– W ubiegłą środę w Sawinie trochę popadało. Woda nie znalazła ujścia i powstały ogromne kałuże na ulicy. Woda zalała też chodniki, które z jednej strony są obniżone. Stała tak potem przez kilka godzin m.in. na przejściu dla pieszych. Suchą nogą nie sposób przejść. A przed remontem takich kłopotów nie było – mówią mieszkańcy Sawina.

Przed remontem mieszkańcy skarżyli się na „jezioro”, które po ulewach tworzyło się na skrzyżowaniu ul. Chełmskiej i Lubelskiej. Teraz skrzyżowanie jest w miarę suche, ale jeziora powstają w innych miejscach.

– Mieliśmy sygnały od mieszkańców – mówi Dariusz Ćwir, wójt Sawina. – Zrobiłem objazd po deszczu, mamy zdjęcia, które przekażemy do starostwa. Faktycznie przy ulicy jest problem z odebraniem wody opadowej. W kilku miejscach woda zbiera się i nie ma gdzie odpłynąć. Podobnie jest na ul. Koziogórskiej, na którą wjazd z ul. Chełmskiej został podniesiony. Woda zbiera się przed tym wjazdem.

Jeszcze większe rozlewisko powstało przy ul. Brzeskiej. To inna powiatówka w Sawinie. Na ponad stu metrach woda stała do wysokości krawężników. Potrzebna była interwencja beczkowozu. (wer)

News will be here