Działali, choć nie mogli?

Według prawa dyrektor czy kierownik jednostki organizacyjnej gminy nie może prowadzić działalności gospodarczej. Tak przynajmniej interpretują przepisy prawnicy wojewody. Tymczasem w powiecie włodawskim dwóch dyrektorów domów kultury pracowało też na własny rachunek. Jeden z nich niedawno wyrejestrował swoją działalność, drugi nadal ją prowadzi. Zarówno on, jak i jego pracodawca, czyli burmistrz Włodawy, twierdzą, że nie naruszają przepisów.

Łukasz Zdolski jest dyrektorem Włodawskiego Domu Kultury od ponad 6 lat. Został powołany na to stanowisko przez burmistrza Wiesława Muszyńskiego. W opinii wielu jest najlepszym zarządcą tej instytucji od wielu, wielu lat. Trudno z tym się nie zgodzić, bo pod jego rządami „wudek” bardzo się rozwinął.

Dyrektor wystarał się o środki na remont budynku, dobrał świetną załogę a dzięki znajomościom w branży muzycznej potrafił ściągnąć na koncerty do Miasta Trzech Kultur gwiazdy polskiej estrady. Za jego czasów narodził się ogólnopolski festiwal Zew Natury, renesans przeżyło kino, a na deskach WDK-u zagościł teatr i kabareciarze. Sukces sukcesem, ale może się okazać, że Zdolski, przewodząc tej instytucji, może jednak łamać prawo, bo od wielu lat równocześnie prowadzi działalność gospodarczą (zespół muzyczny), a to według opinii prawników wojewody jest sprzeczne z przepisami.

– Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne ustawa określa ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej m.in. przez: wójtów (burmistrzów, prezydentów miast), ich zastępców, skarbników gmin, sekretarzy gmin, kierowników jednostek organizacyjnych gminy czy osób zarządzających i członków organów zarządzających gminnymi osobami prawnymi.

W myśl przepisów osoby takie w okresie zajmowania stanowisk lub pełnienia funkcji nie mogą m.in. prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności. Nie dotyczy to działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej – wyjaśnia Agnieszka Strzępka, rzecznik wojewody lubelskiego. O zdanie w tej kwestii zapytaliśmy burmistrza. Wiesław Muszyński był zaskoczony, ale skonsultował tę kwestię z radcą prawnym.

– W jego i mojej opinii nie ma tu żadnego konfliktu – mówi gospodarz Włodawy. Podobnego zdania jest i sam dyrektor. – Zgodnie z aktualnym stanem prawa w Polsce, prowadzenie przeze mnie działalności jest w pełni legalne – wyjaśnia Zdolski. – Po pierwsze, WDK posiada wyodrębnioną osobowość prawną w stosunku do urzędu miasta, po drugie nie pracuję na umowę o pracę tylko na kontrakcie managerskim na określony czas. Między moją działalnością jako Cookies Band a domem kultury nie ma i nigdy nie było żadnego konfliktu interesów.

WDK oferuje wynajem pomieszczeń, sceny i sprzętu nagłośnieniowego oraz oświetleniowego, zazwyczaj na duże imprezy plenerowe, zaś Cookies Band oferuje usługi muzyczne tylko czasem zapewniając kompleksową obsługę małych i średnich eventów, zazwyczaj z dala od Włodawy. Jeśli już zdarzy mi się pożyczyć element sceny czy dodatkowe światło, to proszę wtedy księgową, by WDK wystawił fakturę na moją firmę. Sam zaś użyczam prywatnego sprzętu na potrzeby WDK kilkunastokrotnie częściej i podkreślam, iż zawsze nieodpłatnie, ponieważ nie mam z tym problemu, a wręcz wiem, iż największą bolączką WDK-u jest właśnie brak profesjonalnego sprzętu oświetleniowego, który prywatnie posiadam.

Od wielu lat mój prywatny sprzęt wspomaga także, a przez pewien czas wręcz stanowił trzon naszego studia nagrań. W najbliższym czasie Cookies Band wystąpi po raz kolejny nieodpłatnie podczas finału WOŚP. Czy idąc tym tropem myślenia powinniśmy tego nie robić? Może powinienem przestać komponować i nagrywać piosenki z młodzieżą, bo jestem zatrudniony w WDK jako dyrektor, a nie muzyk? – pyta dyrektor, któremu w przyszłym roku kończy się siedmioletni kontrakt z ratuszem.

Sens przepisu zakazujący prowadzenia choćby drobnej działalności gospodarczej, nie tylko włodarzom samorządu, ale również osobom kierującym samorządowymi jednostkami, gdzie wynagrodzenia nie należą do najwyższych, może budzić wątpliwości, ale prawo to prawo. I tak do tego podeszli w gminie Hańsk, gdzie Ariel Struski, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Hańsku, zatrudniony co prawda nie na kontrakcie, ale normalnej umowie o pracę, też prowadził własną firmę. - Zaskoczyła mnie ta opinia od wojewody, ale zgadzam się z nią w całości – mówi wójt Hańska, Marek Kopieniak.

– Bez wątpienia dom kultury jest jednostką samorządu i jego dyrektor nie powinien prowadzić działalności gospodarczej, szczególnie na majątku gminy. Rozmawiałem z nim już o tym. Okazało się, że pan Struski zawiesił swoją działalność jeszcze w ubiegłym roku, a teraz zupełnie z niej zrezygnował, więc od chwili obecnej problemu już nie ma. Oczywiście sprawdziłem, czy w przeszłości nie zarabiał, np. zawierając umowy jako dyrektor ze swoją firmą, ale takich przypadków nie było. W przyszłości, jeśli będzie zmiana na tym stanowisku, od każdego kandydata będę żądał oświadczenia o nieprowadzeniu działalności, by takich nieporozumień więcej nie było – dodaje wójt. (bm)

News will be here