Groźny przez całe życie

Kwestia zanieczyszczenia powietrza od lat nieodmiennie porusza opinię publiczną w Polsce. Smog i jego następstwa, które są najbardziej niebezpieczne dla najsłabszych – dzieci, osób starszych i przewlekle chorych, są przyczyną zaniepokojenia środowiska medycznego.
Kwestie te doczekały się nawet raportu, firmowanego przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii i dostępnego na jego stronie internetowej. Co z niego wynika?


Jego autor Łukasz Adamkiewicz przytacza m.in. wyniki badań prowadzonych w Krakowie wśród zdrowych niepalących ciężarnych zamieszkujących to miasto minimum rok. W jego toku oceniano powietrze, jakim oddychały.

Tragiczne nieodwracalne zmiany

W sezonie grzewczym 70% pomiarów powietrza wykazywało przekroczenie zalecanej dobowej normy dla pyłu PM25, zawierającego cząsteczki o średnicy 2,5 mikrometra i mniejsze, które mają zdolność do przenikania do pęcherzyków płucnych, z nich do układu krwionośnego i dalej – do wszystkich narządów oraz tkanek, uszkadzające błony śluzowe dróg oddechowych, pęcherzyki płucne, osłabiające układ immunologiczny.

Długotrwałe narażenie na kontakt z nimi powoduje przewlekły stan zapalny, prowadzący do nieodwracalnych zmian w układzie oddechowym. 39% pomiarów dowodziło przekroczenia normy dla pyłów o większych cząsteczkach, czyli PM10, które pozostają w płucach, ale mogą przez łożysko przenikać do płodu.

Dodatkowo w powietrzu wykryto także cząsteczki wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), mogących wywoływać nowotwory i mutacje genetyczne. Kontakt z nimi w okresie płodowym skutkował u niemowląt częstszymi chorobami górnych i dolnych dróg oddechowych. Pięciokrotnie wzrastało wśród nich ryzyko zachorowania na astmę, a jeden z jej objawów – świszczący oddech –obserwowano nawet wśród noworodków.

Dzieci rozwijają się gorzej i wolniej

Okazało się, że kobiety oddychające powietrzem, w którym było ponad 35 mikrogramów pyłów PM2,5 na m3 powietrza, rodziły dzieci z niższą masą urodzeniową, mniejszym obwodem głowy i mniejszą długością ciała. Śledzono również dalszy rozwój dzieci urodzonych przez badane kobiety.

W wieku 5 lat diagnozowano u nich istotnie niższą objętość wydechową płuc. Większą podatność na infekcje dróg oddechowych stwierdzano u nich nawet w wieku 7 lat, co dowodziło, że mimo upływu czasu ich odporność dalej była niższa. Prawdopodobieństwo nawracającego zapalenia płuc było wśród nich trzy razy wyższe niż w grupie kontrolnej dzieci urodzonych przez kobiety nie narażone w czasie ciąży na smog.

Jeśli chodzi o rozwój psychomotoryczny, to dzieci te – przynajmniej do okresu przedszkolnego, do którego były prowadzone badania – rozwijały się gorzej i wolniej. Dalsze badania wykażą, czy w późniejszych latach nadrobią ten deficyt.

Realna groźba

Z licznych badań wynika, że narażenie przyszłych matek w okresie ciąży na smog sprzyja też przedwczesnym porodom. Może też mieć związek z większym ryzykiem rozwoju wrodzonej wady serca oraz wystąpienia u dziecka wad cewy nerwowej. Obecnie naukowcy sprawdzają hipotezy sugerujące związek między narażeniem w życiu płodowym na kontakt ze smogiem a rozwojem niektórych nowotworów, np. gałki ocznej czy białaczek limfoblastycznych. Dzieci z tej grupy częściej chorują też na choroby alergiczne, jak np. katar sienny, egzema, chroniczne wysypki skórne. Podsumowując – ich jakość życia jest gorsza już od momentu poczęcia.

I niedobra wiadomość dla przyszłych ojców – jak wykazały badania prowadzone w Łodzi, zanieczyszczenie powietrza nie tylko może uszkodzić same plemniki, ale też zawarty w nich materiał genetyczny. Choć te nieprawidłowo zbudowane na ogół nie są w stanie uczestniczyć w procesie zapłodnienia, to jest to możliwe. Joanna Dudziak

News will be here