Mieszkańcy Gołębia i Liszna w gminie Rejowiec Fabryczny sprzeciwiają się budowie kopalni margla, która ma powstać na granicy obu wsi. Tymczasem Wody Polskie i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie widzą przeszkód dla realizacji tej inwestycji. Na podstawie ich decyzji gmina dała inwestorowi „zielone światło”. – Te tereny od dawna miały takie przeznaczenie i w miejscowym planie zagospodarowania są oznaczone jako teren eksploatacji margla – wskazuje wójt.
Pod koniec sierpnia br. Gmina Rejowiec Fabryczny podała do publicznej wiadomości informację o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na realizację przedsięwzięcia pn. „Eksploatacja złoża wapieni i margli Gołąb oraz ich przeróbka”. Wniosek o jej wydanie złożyła firma Big – Szok z Rejowca Fabrycznego.
Plany budowy kopalni zaniepokoiły mieszkańców sołectw Liszno i Gołąb. Mają obawy, że inwestycja w przyszłości odbije się im czkawką – przyczyni się do pogorszenia jakości ich życia, ograniczy rozwój rolnictwa i wpłynie negatywnie na przyrodę. Kopalnia ma być usytuowana na obszarze ok. 3 ha, na górze oddalonej o kilkaset metrów od zabudowań w Lisznie i nieco bliżej od kilkunastu gospodarstw we wsi Gołąb.
– Budując w tej okolicy swoje domy nigdy nie przypuszczaliśmy, że powstanie tu kopalnia. Spowoduje ona zadymienie, zapylenie, narazi nas na choroby, hałas i drgania, które są szkodliwe dla zdrowia i zabudowań. Rozległy lej depresyjny, powstały na skutek odwadniania wyrobiska spowoduje spadek plonów, natężenie ruchu ciężkich pojazdów zmniejszy bezpieczeństwo poruszania po ulicy i poboczach, a z chwilą wydania zgodny na powstanie kopalni, spadnie również wartość naszych posesji oraz gruntów. Stanowczo nie zgadzamy się na życie w takich warunkach – podnoszą od kilku miesięcy mieszkańcy.
Ich zdaniem wiele do życzenia pozostawia również sposób, w jaki władze gminy informowały o pracach związanych z planowaną inwestycją. Uważają, że odbywało się to w sposób szczątkowy i nietransparentny, co podważyło zaufanie do wójta, tym bardziej, że w ostatnich wyborach samorządowych, jak podkreślają mieszkańcy Liszna, większość z nich postawiła właśnie na Zdzisława Krupę, a nie jego konkurentkę, choć ta pochodziła z ich miejscowości.
– Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o kopalni zwróciliśmy się przez sołtysa do wójta z prośbą, aby poinformował o planach na zebraniu wiejskim – opowiadają mieszkańcy Liszna. – Odpowiedź ze strony urzędu gminy była taka, aby osoby zainteresowane same przyjeżdżały do urzędu w celu uzyskania informacji. Te informacje, czysto formalne, nie poszerzyły wiedzy mieszkańców odnośnie całokształtu inwestycji. W odpowiedzi na złożoną we wrześniu petycję, wyrażającą sprzeciw dla budowy kopalni, wójt zaprosił zainteresowanych na posiedzenie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Stało się to na dwa dni przed jej terminem, więc przyszła garstka osób. Na komisji wójt udzielił informacji na temat trwających procedur. Na pytanie mieszkańców o możliwość zablokowania tej inwestycji odpowiedział, że nie ma takiej możliwości. Te organy, jak już wiadomo, nie znalazły dla kopalni przeciwwskazań. Informację w tej sprawie wywieszono na drzwiach kwiaciarni, a nie przekazano ich sołtysowi do rozpowszechnienia, jak prosiliśmy.
Mieszkańcy mają za złe władzom gminy także to, że niedostatecznie wcześnie poinformowano ich o zebraniu w sprawie kopalni, które miało odbyć się 9 stycznia br.
– 8 stycznia nasz sołtys został telefonicznie poinformowany o spotkaniu, które miało odbyć się następnego dnia. Zbulwersowany takim lekceważeniem i ignorowaniem społeczeństwa w tak ważnej sprawie sam stawił się w urzędzie ze sformułowanym na piśmie wnioskiem o zorganizowanie spotkania w mieszkańcami Liszna w Lisznie, a nie w siedzibie gminy i poinformowanie o nim z przynajmniej z 7-dniowym wyprzedzeniem. Oczekujemy, że będzie to spotkanie, w którym udział weźmie także inwestor – mówią mieszkańcy.
„Zielone światło” dla inwestora
Pismem z dnia 16 stycznia urząd gminy poinformował o wydaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, dającą zielone światło dla planowanej kopalni. Wójt gminy Rejowiec Fabryczny, Zdzisław Krupa tłumaczy, że została podjęta na podstawie opinii, które wydały Wody Polskie i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i skoro te instytucje nie znalazły przeciwskazań dla kopali, gmina nie mogła wydać innej decyzji. Wójt przypomina, że tereny, na których miałaby znajdować się kopalnia są w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego są oznaczone jako teren eksploatacji margla. Przed laty zainteresowana nimi była Cementownia Rejowiec. Planowało, że kiedy wydobycie wokół niej się wyczerpie, eksploatacja zostanie przeniesiona m.in. w te rejony. Wójt Krupa podkreśla jednak, że sama „decyzja środowiskowa” nie przesądza, czy kopalnia powstanie, bo inwestor musi jeszcze otrzymać koncesję wydobywczą. Zanim zostanie ona wydana, opinię w tej sprawie będą musieli wyrazić radni i mieszkańcy.
– Jeśli chodzi o spotkanie zechcemy zorganizować je na początku lutego. Tak jak prosili mieszkańcy, odbędzie się ono w Lisznie i zaprosimy na nie inwestora – zapewnia wójt.
Mieszkańcom trudno pogodzić się z tym, że mimo wyraźnego sprzeciwu z ich strony, plany budowy kopalni posuwają się do przodu. Jak mówią, nie po to wybrali wieś jako miejsce do życia, by być skazanymi na hałas, pył i inne niedogodności związane z sąsiedztwem kopalni. Niektórzy z nich postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Jeden z rolników, którego działki będą sąsiadować z kopalnią zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy. (w)