Czytelnik z Chełma, który ma problemy ortopedyczne, poskarżył się nam na długą kolejkę do specjalistów. Jak twierdzi, w przychodni, z której korzysta, zaproponowano mu wizytę na NFZ dopiero na kwiecień 2026 roku.
– Ostatnio byłem na wizycie u ortopedy w niepublicznej przychodni, ale na NFZ. Czekałem na nią około pół roku. Na marzec mam zaplanowaną rehabilitację i lekarz zalecił, abym pokazał się po jej zakończeniu, czyli najlepiej w kwietniu. Po wizycie udałem się do rejestracji, aby od razu się zapisać i dostałem termin na kwiecień, ale 2026. To jakiś absurd! I jak człowiek ma być zdrowy? – zastanawia się chełmianin.
O tej sytuacji poinformowaliśmy NFZ w Lublinie. Jak nam przekazano, z danych sprawozdanych do Lubelskiego OW NFZ przez placówkę, z której świadczeń korzystał pacjent, wynika, iż pierwszy wolny termin do poradni urazowo-ortopedycznej w przypadku pacjentów stabilnych to nie kwiecień 2026, a 20 sierpnia tego roku.
– W celu wyjaśnienia sprawy dotyczącej terminu kolejnej wizyty u ortopedy, prosimy pacjenta o kontakt z Lubelskim OW NFZ – przekazała nam Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Jak długie kolejki do specjalistów?
W odpowiedzi na nasze zapytanie, Lubelski Oddział Wojewódzki NFZ porównał również średni czas oczekiwania do 10-ciu wybranych poradni specjalistycznych w województwie lubelskim za grudzień 2023 r. i 2024 r. (pacjenci w stanie stabilnym).
– Z naszej analizy wynika, że średni czas oczekiwania do poradni jest różny. W grudniu 2024 r. średni czas oczekiwania wyniósł w przypadku poradni: chirurgii ogólnej (14 dni), położniczo-ginekologicznej (21 dni), dermatologicznej (35), neurologicznej (49), urazowo-ortopedycznej (50), diabetologicznej (54), urologicznej (55), okulistycznej (57), kardiologicznej (70), a do poradni endokrynologicznej (107 dni). Porównując grudzień 2024 i 2023 r., średni czas oczekiwania skrócił się w przypadku 3 poradni: diabetologicznej o 14 dni, dermatologicznej i położniczo-ginekologicznej o 2 dni. Czas oczekiwania do poradni neurologicznej pozostał na tym samym poziomie (49 dni). W przypadku 6 poradni czas oczekiwania na wizytę wydłużył się: średnio o 5 dni w przypadku poradni urazowo-ortopedycznej i endokrynologicznej, o 4 dni – kardiologicznej, o 1 dzień – okulistycznej i urologicznej.
– Należy dodać, że stale dążymy do zwiększenia dostępności do świadczeń, w tym także w poradniach specjalistycznych w naszym regionie (tj. zwiększenia liczby poradni specjalistycznych, które udzielają świadczenia w ramach NFZ). W ostatnich latach (od 2021 r.) ogłaszaliśmy wiele konkursów uzupełniających, w efekcie niestety, tylko nieliczne kończyły się zawarciem umów, większość konkursów była unieważniana z powodu braku ofert – wskazuje pani rzecznik.
Dlaczego rosną kolejki?
Jak przekonuje NFZ zwiększenie średniego czasu oczekiwania na przyjęcie do specjalisty wynika z wielu czynników: m.in. zmian demograficznych (społeczeństwo się starzeje, co wpływa na zwiększone zapotrzebowanie); zwiększonego zapotrzebowania na świadczenia, wynikającego z ograniczonego korzystania ze świadczeń profilaktycznych; niewystarczającej (w stosunku do zapotrzebowania) liczby lekarzy określonych specjalności (np. endokrynologów i dermatologów), którzy często, z uwagi na lepsze wynagrodzenie, preferują pracę w sektorze prywatnym; braku zainteresowania ze strony lekarzy zawarciem umów z NFZ, w szczególności w mniejszych miejscowościach; niedawnej sytuacji epidemicznej w kraju – wzrost zapotrzebowania wynikający z powikłań po-covid’owych oraz rozpoczęciem leczenia po okresie epidemii, kiedy to wielu pacjentów rezygnowało ze świadczeń lub je ograniczało; zbyt długiego pozostawania pacjentów pod opieką poradni specjalistycznych, a także kierowanie pacjentów do poradni specjalistycznych przez lekarzy rodzinnych, podczas gdy schorzenie mogłoby być leczone w podstawowej opiece zdrowotnej; wybierania przez pacjentów określonych placówek, kierując się ich renomą, w sytuacji możliwości uzyskania tego samego świadczenia wcześniej w innym miejscu, jednocześnie godząc się na dłuższy czas oczekiwania.
Wciąż nie odwołujemy wizyt
Przyczyną kolejek do specjalistów jest także nieodwoływanie przez pacjentów umówionych wizyt, blokuje terminy dla pacjentów, którzy mogliby skorzystać ze świadczeń wcześniej. Z danych Lubelskiego OW NFZ za 2024 r. wynika, że skala nieodwołanych wizyt w regionie jest znacząca. Tylko w 2024 roku 84,5 tysiąca (84 585) osób nie przyszło na umówione wizyty lub badania do lubelskich placówek medycznych. W całym 2023 r. – prawie 73 tysiące (72 772; Lubelski OW NFZ monitoruje nieodwołane wizyty oraz rezygnacje w odniesieniu do 40 świadczeń, gdzie listy oczekujących są prowadzone w czasie rzeczywistym, tj. w aplikacji AP-KOLCE).
– Najwięcej, bo prawie 23 tys., przypadków nieodwołanych wizyt w 2024 r. dotyczy świadczeń z zakresu ortopedii i traumatologii narządu ruchu, blisko 20,5 tys. z kardiologii, ponad 13 tys. z endokrynologii. W przypadku poradni onkologicznej – 5,1 tys. wizyt, a ponad 3 tys. nieodwołanych badań wystąpiło w przypadku badań rezonansu magnetycznego (3291) i tomografii komputerowej (3613). Nieodwołana wizyta to stracony termin dla innego pacjenta. Gdyby nieobecność została zgłoszona z wyprzedzeniem, inny pacjent mógłby wcześniej skorzystać z pomocy lekarskiej. Pamiętajmy, nasze postępowanie ma wpływ na zdrowie innych. Dlatego bądźmy odpowiedzialni i jeśli wiemy, że nie pojawimy się na badaniu, odwołajmy je, dzięki temu termin wizyty nie przepadnie, bo zostanie wykorzystany przez inną osobę z listy oczekujących – przypomina rzecznik OW NFZ w Lublinie. (w)