Starosta przegrał batalię z wójtami odnośnie podziału rządowych środków na obronę cywilną. Nadal jednak chce uszczknąć z pieniędzy gminnych, by kupić już nie karetkę, a inny sprzęt dla szpitala. I jak mówią włodarze gmin, pieniądze dostanie, ale tylko pod warunkiem, że publicznie przyzna się do błędu. Starosta mówi, że nie ma za co przepraszać, a jego działania służyłyby wszystkim mieszkańcom.
Mariusz Zańko, starosta powiatu włodawskiego, chciał przejąć ponad 2 mln zł, które rząd przydzielił gminom na budowę obrony cywilnej. Zaplanował to bez pytania wójtów o zgodę, co oczywiście wywołało z ich strony reakcję. Reprezentacja włodarzy samorządów włodawskich wybrała się więc do wojewody, by o te środki walczyć i osiągnęła swoje.
Krzysztof Komorski wydał wszystkim powiatom pisemne polecenie, że starostwa mogą sobie zostawić 20 procent całej dotacji, a resztę muszą rozdzielić między gminy. I wydawało się, że sprawa jest zamknięta, ale Zańko broni nie składa. W czwartek (10 kwietnia) wysłał do wójtów zaproszenia na konwent wójtów i prośbę, by ci zgodzili się zrezygnować z części swojej kwoty i dali zielone światło, by powiat włodawski mógł zatrzymać 30 procent całej dotacji, które to pieniądze starosta chce oczywiście przeznaczyć na doposażenie szpitala.
– Proponuję, by Powiatowi Włodawskiemu przypadło 30 procent przeznaczonej kwoty. Pozostała część zostanie rozdzielona proporcjonalnie do liczby mieszkańców poszczególnych gmin. Środki powiatu zostaną – według naszej propozycji – przeznaczone na zakup wieży laparoskopowej i instalacji tlenowej w SPZOZ we Włodawie. Instalacja i zbiornik tlenowy będą służyły w codziennej realizacji pomocy pacjentom paliatywnym, a na wypadek pandemii – ochronie ludności.
A warto dodać, że Powiat Włodawski przeznaczył już 8 mln zł na ratowanie szpitala, a dodatkowo wydatkuje kolejne środki na 12-milionowy projekt z KPO na modernizację SPZOZ. Przypomnę tylko, że wszystkie planowane zakupy mieszczą się w zakresie podmiotowym programu, gdyż szpital jako najważniejsza część infrastruktury krytycznej w systemie ochrony ludności, uwzględnia potrzeby wszystkich mieszkańców powiatu – tłumaczy Zańko.
I na taką propozycją gotowi są przystać wójtowie wszystkich gmin i zapewne burmistrz Włodawy. Ale włodarze stawiają jeden warunek: starosta musi publicznie przyznać się do błędu i przeprosić za to, że oskarżył wójtów o to, że dążą do likwidacji szpitala, a takie słowa padły z ust Zańki w filmiku, który zamieścił w ubiegłym tygodniu w swoich mediach społecznościowych. On sam tymczasem przepraszać za nic nie zamierza. – Wszystkie moje działania zmierzają do ratowania szpitala, z którego korzystają mieszkańcy wszystkich gmin, a w tym względzie nie mam sobie nic do zarzucenia – ucina starosta.
Jakie będą ostateczne rozstrzygnięcia w sprawie podziału tych środków, okaże się już we wtorek (15 kwietnia), bo na ten dzień zwołano konwent. (bm)