Jaś Bednaruk z Chełma niedawno skończył trzy latka. Niestety dla jego i jego rodziców ostatnie miesiące nie są czasem beztroski. Zdiagnozowano u niego autyzm dziecięcy, padaczkę i astmę oskrzelową. Na domiar złego w ostatnim czasie stan zdrowia chłopca pogorszył się, pojawiły się nowe, niepokojące objawy. Mimo licznych wizyt u specjalistów rodzice Jasia wciąż nie wiedzą, co dokładnie dolega dziecku i apelują o pomoc w zbiórce środków na badania diagnostyczne.
Jaś urodził się w sierpniu 2021 roku i przez pierwszy rok życia rozwijał się prawidłowo. Około 14 miesiąca życia przestał mówić wymawiane wcześniej słowa, nie reagował na „zaczepki”, całymi dniami potrafił siedzieć i patrzeć w dal.
– Zaczęliśmy tracić syna. Fizycznie był z nami, ale brak kontaktu i reakcji na otoczenie były przerażające – wspomina Patrycja Mizio, mama chłopca.
Pierwsza diagnoza, jaką usłyszeli rodzice brzmiała padaczka. Wdrożone leczenie farmakologiczne przyniosło efekt i wyciszyło ataki. Jakiś czas później u Jasia zdiagnozowano także autyzm.
– Nadal nie komunikuje się werbalnie. Nie jest odpieluchowany i nie zapowiada się, aby miało się to szybko zmienić. Często nie wykonuje poleceń; nie wiem, czy je do końca rozumie. Zmagamy się z echolalią, wybiórczością pokarmową, histerią, lękami oraz licznymi alergiami. Jaś uczęszcza na terapię logopedyczną, psychologiczną i pedagogiczną, a także na trening umiejętności społecznych, zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, terapię integracji sensorycznej, sensoplastykę, arteterapię, hipoterapię oraz zajęcia ruchowe. Niestety, w maju tego roku postawiono kolejne diagnozy: alergiczny nieżyt nosa i astma oskrzelową, co wiąże się z koniecznością zażywania kolejnych leków. Dlatego Jaś jest pod stałą opieką pediatry, neurologa, alergologa oraz psychiatry – mówi pani Patrycja..
Na domiar złego niedawno u Jasia pojawiły się kolejne problemy zdrowotne. Tym razem z krzepliwością krwi, otyłością i układem wydzielniczym. Chłopiec czeka obecnie na kolejne wizyty u specjalistów – hematologa, endokrynologa, dietetyka i genetyka. Terminy na NFZ są odległe.
– Badania genetyczne, których bardzo potrzebujemy możemy zrobić na fundusz dopiero pod koniec 2025 roku. Bez diagnozy stoimy w miejscu i nie wiemy, jak pomóc naszemu dziecku. Dlatego naszym celem jest zebranie środków potrzebnych na dalsze badania, leczenie i terapię. Bardzo prosimy o pomoc – mówi pani Patrycja.
Jasiowi i jego rodzicom można pomóc dokonując wpłaty za pośrednictwem portalu pomagam.pl pomagam.pl/rrw3bm lub strony Fundacji Serca dla maluszka, której jest podopiecznym – sercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/jan-bednaruk. Pomóc można także wysyłając SMS pod nr 75142 o treści JESTEM 4115. Koszt 6,15 zł. (w)