Kolęda na ogrodzenie

W parafiach powiatu włodawskiego zaczęła się kolęda. Dla wiernych jest to możliwość porozmawiania z księdzem i uzyskania błogosławieństwa dla całego domu, dla duchownych okazja do podreperowania parafialnego budżetu. Proboszcz z Hańska będzie np. zbierał na ogrodzenie cmentarza.

W parafiach Diecezji Siedleckiej zaczęła się wizyta duszpasterska. Wedle zaleceń, księża powinni odwiedzać jedynie te rodziny, które wcześniej wyrażą taką chęć. Proboszczowie różnie podchodzą do tematu. Jedni zdają sobie sprawę, że czasy pandemii to czasy przestrzegania obostrzeń i reżimu sanitarnego, inni je bagatelizują, ale tych drugich jest niewielu. – Zdaję sobie sprawę, że wielu wiernych boi się obecnej sytuacji. Ten strach przychodzi najczęściej i nasila się w okolicach wielkich świąt. Życie i tak będzie toczyć się dalej. Pytanie: z Bożym Błogosławieństwem czy bez niego? Przychodzę do domu i rodziny, która chce się spotkać z kapłanem w tym trudnym czasie i wspólnie się modlić.

Jeśli ktoś nadal jest przekonany, że nie mówi się trudno – pisze na stronie parafii św. Rajmunda w Hańsku tamtejszy proboszcz i jednocześnie bez ogródek apeluje do wiernych o datki. – W czasie wizyty kolędowej składacie ofiary. Bóg zapłać Wam za to. Utrzymanie parafii jest wymagające i ciągnie spore koszty, tym bardziej jak się chce coś zrobić. Ogrodzenie części cmentarza kosztowało nas 105 tysięcy złotych. Raz wpłaciłem 50 000, w ubiegłym tygodniu wpłaciłem 30 000. Pozostało jeszcze 25 000. Jest myśl, żeby tę sprawę ciągnąć dalej. Wchodzimy w rok 2022 i chcemy też w jakiś sposób upamiętnić 100-lecie parafii. A widzimy, jaka jest sytuacja: coraz drożej i drożej. Proszę was, weźcie to pod rozwagę – kończy ogłoszenie ks. Janusz Sutryk. (bm)

News will be here