Horror na podwórku w Pokrówce (gmina Chełm). Trzy lisy wtargnęły na posesję jednego z mieszkańców i zagryzły 16 kur. To już trzeci taki atak – mężczyzna stracił łącznie 25 sztuk drobiu.
– Zostało mi już około 50 kur. W tym roku lisy wykończyły 25 sztuk, wszystko to młode kurki – mówi zdenerwowany mężczyzna. – Całe podwórko ogrodzone siatką na 1,5 m wysokości, wszystko zabezpieczone, ale one i tak znajdują sposób, żeby się dostać. Wciskają się pod siatką albo przeskakują przez ogrodzenie. Już nie wiem, co robić – dodaje rozgoryczony mieszkaniec Pokrówki.
Ostatni atak, w minionym tygodniu, był błyskawiczny. Choć część kur próbowała się ratować, drapieżniki były bezlitosne – wiele kur zostało po prostu rozszarpanych. Pióra były wszędzie. – To już trzeci raz w tym roku, ale wcześniej to były pojedyncze sztuki. Teraz 16 kur padłych i 4 pogryzione – relacjonuje mężczyzna, który widział na swojej posesji 3 lisy. Jak mówi, sąsiedzi mają ten sam problem z lisami.
W Pokrówce lisy coraz śmielej podchodzą do zabudowań. Właściciele drobiu nie kryją frustracji – straty rosną, a skuteczna ochrona gospodarstw staje się coraz trudniejsza.
Zgodnie z przepisami w takich przypadkach urząd gminy występuje do starosty, aby wydał zgodę PZŁ na odstrzał redukcyjny lub odłów lisów. Szkopuł w tym, jak tłumaczy Mirosław Mysiak, dyrektor wydziały rolnictwa i ochrony środowiska Urzędu Gminy Chełm, że teraz trwa ich okres ochronny. Od 1 kwietnia do 30 czerwca obowiązuje całkowity zakaz polowania na lisy, ich odławiania, płoszenia, zabijania i niszczenia nor. – Wiemy też, że lisy zrobiły sobie norę przy prywatnej posesji mieszkańców i mają młode. Monitorujemy sytuację, ale nic nie możemy zrobić. Poza tym pamiętajmy, że Prawo Łowieckie zabrania strzelania do zwierzyny w odległości mniejszej niż 100 metrów od zabudowań – mówi Mysiak. (p)