Mają siedzieć cicho

Mieszkańcy Busówna zwrócili się do wójt gminy z prośbą o dokończenie obiecanego jeszcze przed wyborami chodnika przy drodze wojewódzkiej. Podpisana przez ponad 80 osób petycja ewidentnie nie spodobała się Zdzisławie Deniszczuk. Powinni siedzieć cicho?

Budowa chodnika przy drodze wojewódzkiej z Wierzbicy w stronę Busówna to była jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych Zdzisławy Deniszczuk. Przypomnieli to mieszkańcy Busówna i w petycji złożonej do gminy poprosili o wywiązanie się z deklaracji. Pismo, pod którym podpisały się 83 osoby, odczytał podczas sesji przewodniczący rady Zdzisław Muszański.

Mieszkańcy proszą wójt o dokończenie rozpoczętej jeszcze w 2019 roku inwestycji. Piszą, że inne inwestycje prowadzone przez gminę, a rozpoczęte rok później, dawno doczekały się zakończenia. Przypominają, że droga charakteryzuje się sporym natężeniem ruchu, że codziennie podążają nią piesi do sklepów, na przystanek autobusowy albo na spacer. Dokończenie budowy chodnika przyczyni się do poprawienia komfortu i bezpieczeństwa mieszkańców. Ludzie przypominają też, że niebawem straci ważność pozwolenie na budowę chodnika.

Petycja mieszkańców wyraźnie nie spodobała się wójt. – Wiem, że kończy się pozwolenie na budowę. Jeśli będzie przychylność zarządu województwa i radnych sejmiku, to inwestycja zostanie sfinansowana w 60 proc. ze środków województwa i 40 proc. przez nas. Chciałabym zaznaczyć, że petycjami niczego się nie buduje – stwierdziła. Czy wójt daje w ten sposób do zrozumienia, żeby mieszkańcy siedzieli cicho, czy może w inny sposób zabiegali o obiecany chodnik? (bf)

News will be here