Mankamenty są. A potencjał?

Chełmski deptak w ostatnich, epidemicznych miesiącach opustoszał. Przybyło tu lokali do wynajęcia. W okolicy straszą nieużytkowane i mało estetyczne budynki po byłym pogotowiu opiekuńczym oraz zapomniany pawilon „Chrobry”. Czy realizacja planów zagospodarowania pobliskiego dworca PKS oraz rewitalizacji starówki stanie się impulsem do pobudzenia centrum Chełma?

Kiedyś pawilon „Chrobry” był jak galeria handlowa. Było tam mnóstwo sklepików, punktów usługowych. Tak było w latach 90. XX wieku. Potem w mieście powstawały kolejne centra handlowe i klientów w „Chrobrym” ubywało. Chełmianie mają do niego sentyment, ale dziś to wielki, opustoszały budynek.

Szkoda, że taki obiekt w centrum miasta niszczeje i marnuje się. Jakiś czas temu spółka, która była właścicielem nieruchomości, ogłosiła upadłość. Nie udało nam się skontaktować z jej przedstawicielami w sprawie dalszych planów względem budynku. Ani w nadzorze budowlanym, ani w chełmskiej delegaturze urzędu ochrony zabytków też nie mieli w ostatnim czasie żadnych sygnałów w tej sprawie.

– Ten teren to strefa pośredniej ochrony konserwatorskiej i w przypadku ewentualnego remontu generalnego czy rozbiórki budynków wydajemy opinię – mówi Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.

Od jakiegoś czasu mówi się, że obiekt ma być sprzedany.

– Nieruchomość stanowi własność prywatną – informują w chełmskim ratuszu. – Z informacji przekazanych przez właściciela obiektu wynika, że jest on zainteresowany jego zbyciem.

„Chrobry” to nie jedyny obiekt w świetnej lokalizacji, który mógłby przynosić zyski, gdyby ktoś miał dobry pomysł na jego zagospodarowanie – zapewne w grę wchodziłoby wyburzenie i wybudowanie nowego budynku. W pobliżu, także przy ul. Lwowskiej, znajdują się zabytkowe budynki po byłym pogotowiu opiekuńczym.

Ponad 80-arową działkę, zabudowaną historycznymi budynkami, w których do 2006 roku mieściło się m.in. pogotowie opiekuńcze, miasto sprzedało w 2008 roku. Przeznaczoną pod działalność handlowo-usługową parcelę za nieco ponad 4 mln zł kupiła wtedy spółka zajmująca się budowaniem i zarządzaniem nieruchomościami dla krajowego potentata handlowego i właściciela m.in. sieci marketów „Stokrotka”.

Położona w centrum miasta działka jest atrakcyjna, ale stojące na niej ponad stuletnie budynki objęte są nadzorem konserwatora zabytków i wszelkie plany inwestycyjne należy z nim uzgadniać. Konserwator zgodził się na przebudowę murowanego, najmłodszego z budynków. Zaadaptowano go na „Stokrotkę”. Zagospodarowano też otoczenie. Zmiany, jakie zaszły na działce, były na plus, a właściciele parceli jakiś czas temu zapowiadali kolejne inwestycje, które dotąd nie doszły jednak do skutku. Obecnie na skwerku i drewnianych, sypiących się werandach budynków lubi przesiadywać chełmska młodzież.

– To tereny przeznaczone głównie na funkcje usługowo-handlowe, w dobrej lokalizacji, do których jest dobry dojazd – mówi kierownik Wira. – To prywatni inwestorzy podejmują decyzję, gdzie i jak inwestować, aby się to opłacało. Są miejsca w mieście, które nie wyglądają estetycznie, gdzie widać zapóźnienia. Ale to się zmienia. Są też miejsca bardzo atrakcyjne, mające wiele zalet, z których my, mieszkańcy, nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Przyciągają one turystów z różnych części kraju.

Deptak, przy którym znajduje się opustoszały „Chrobry” i zabytkowe budynki po pogotowiu opiekuńczym, to centrum miasta i to tu można spotkać najwięcej chełmian. Blisko stąd na „starówkę” i plac Łuczkowskiego, który ma być wkrótce rewitalizowany. To tu jest targowisko, sklepy i punkty usługowe, choć epidemia trochę je przerzedziła. To tu wciąż znajduje się też dworzec chełmskiego PKS. Kiedyś tętnił życiem i choć dziś to już przeszłość, to ratusz planuje zagospodarować to miejsce. Ma być wizytówką miasta. (mo)

News will be here