Miejscy radni mają co nieco

Przedstawiamy oświadczenia majątkowe radnych miasta Włodawy (stan na koniec 2020 r.).

Andrzej Bisko w 2020 r. zaoszczędził 12,3 tys. zł i 40 euro. Jest właścicielem działki rolnej o pow. 0,63 ha wartości 5 tys. zł. Przed rokiem miał oprócz mieszkania (76 mkw.) za 230 tys. zł garaż za 20 tys. zł. Na stanowisku dyspozytora w PGE Zamość zarobił 117 tys. zł. Dodatkowy dochód przyniosła mu dieta radnego – 11 tys. zł. Ma kredyt w wys. prawie 100 tys. zł.

Mariusz Czuj zaoszczędził prawie 32 tys. zł. Na współwłasność ma dom o pow. 163 mkw. warty 270 tys. zł plus prawie 8-hektarowe gospodarstwo warte 150 tys. zł, z którego uzyskał 1300 zł dochodu. Ma też garaż za 6 tys. zł. Jako nauczyciel w ZSZ nr 1 i II LO zarobił prawie 72 tys. zł, w SP w Wyrykach ponad 28 tys. zł. Do tego dieta radnego – prawie 10 tys. zł, umowa-zlecenie na 700 zł oraz dochód z czynszu – 3 tys. zł. Do spłaty ma 160 tys. zł kredytu hipotecznego.

Mirosława Dynkiewicz jako emerytka w ub.r. uzyskała 39 tys. zł. Z diety radnej dostała prawie 10 tys. zł. Na koncie ma 45 tys. zł. W oświadczeniu wskazała, że jest współwłaścicielem (służebność) domu o pow. 120 mkw. za 240 tys. zł i 3-hektarowego gospodarstwa rolnego wartego 90 tys., które przyniosło jej 3 tys. dochodu. Ma Mazdę z 2013 r. Bez kredytów.

Krzysztof Flis z pensji nauczyciela wychowania fizycznego wyciągnął z SP 83 tys. zł (rok wcześniej – 71 tys. zł). Dodatkowo z ośrodka szkolenia kierowców 7,6 tys. zł (przed rokiem – 13 tys. zł) i z diety radnego ponad 9 tys. zł plus 1 tys. zł z LZS. Środki pieniężne, jak to określił, go nie dotyczą, ale ma mieszkanie 76 mkw. za 260 tys., na które zaciągnął kredyt we frankach szwajcarskich – ponad 10 tys. do spłaty. Ma też zadłużenie w złotówkach na 40 tys. zł, a włodawskie ulice przemierza autem suzuki swift z 2010 r. za 19 tys. zł.

Marek Flis jest technikiem rtg w SPZOZ we Włodawie i w Adampolu. Łącznie jego wynagrodzenie wyniosło 51 tys. zł plus dieta 10 tys. zł. Zasobów finansowych nie posiada żadnych. Wymienił nieruchomości: dom 100 mkw., którego jest współwłaścicielem (360 tys. zł) i domek letniskowy (45 mkw., 100 tys. zł). Bankowi jest winien jeszcze 73 tys. zł.

Lucjan Gąsiorowski nie ma żadnych zobowiązań finansowych, ale i żadnych oszczędności (rok wcześniej miał 60 tys. zł). Ma emeryturę w wysokości 33 tys. zł rocznie, ale czerpie też dochód z wynajmu lokalu (8 tys. zł). Diety dostał ponad 10 tys. zł. Za 30 tys. zł sprzedał też auto Suzuki Grand Vitara. Jest współwłaścicielem domu 177 mkw. za 350 tys. zł i mieszkania 74 mkw. za 400 tys. zł. Ma budynki gospodarcze i garaż o łącznej wartości 50 tys. zł oraz lokal użytkowy (60 mkw.) za 150 tys. zł. Kupił auto: Toyota CHR Hybio Style z 2020 r. wycenione na 115 tys. zł.

Krzysztof Jarząbek w oświadczeniu wskazał, że pracuje w MPGK, gdzie zarobił w ub.r. 42 tys. zł, ale uzyskał też 1,4 tys. z tytułu diety w radzie nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na koncie ma 24 tys. zł. Jest właścicielem domu o pow. 80 mkw., mieszkania za 156 tys. zł i współwłaścicielem mieszkania o pow. 64 mkw. za 180 tys. Dieta radnego: 12 tys. zł. Jeździ fordem focusem z 2009 r. i ma do spłaty 14 tys. zł kredytu.

Renata Kapelko zaoszczędziła prawie 40 tys. zł. Prowadzi własną działalność gospodarczą, która przyniosła jej 20 tys. zł dochodu. Z mężem ma dwa samochody: opla corsę z 2002 r. i volvo xc90 za 35 tys. zł oraz mieszkanie (60 mkw.) za 150 tys. zł. Swoje ma gospodarstwo rolne (4,5 ha) za 40 tys. zł, które przyniosło jej 6,5 tys. zł dochodu, a jako radna uzyskała 8 tys. zł diety plus 6,6 tys. zł z MOPS. Ma też zaciągnięty kredyt hipoteczny na zakup mieszkania (do spłaty 47 tys. zł).

Janina Klimczuk odłożyła 4 tys. zł, ma mieszkanie o pow. 65 mkw. warte 225 tys. zł oraz niezabudowaną działkę rekreacyjną (900 mkw.) wartą 40 tys. zł. Jako emerytka otrzymała 40 tys. zł plus za „stosunek służbowy” – 1 015,33 zł, „działalność osobiście” – 88 zł i dieta radnej – 11 tys. zł. Bez zobowiązań.

Hanna Korzeniewska mieszka w 57-metrowym mieszkaniu wartym 143 tys. zł. W szkole muzycznej zarobiła 52 tys. zł (przed rokiem 46 tys. zł) plus 10 tys. zł diety radnej. Nie ma ani oszczędności, ani auta, ani kredytu

Jerzy Łagodziński jako dyrektor Spółki Wodno-Ściekowej „Jezioro Białe-Glinki” zarobił 80 tys. zł (rok wcześniej 85 tys. zł). Według radnego otrzymywanie diety to wynagrodzenie z tytułu „pełnienia obowiązków społecznych” i za 2020 r. otrzymał za to kwotę w wysokości 10 tys. zł. Jest współwłaścicielem mieszkania (48 mkw.) za 150 tys. i toyoty auris z 2013 r. (warta 39 tys. zł). Na koncie odłożył 52 tys. zł (rok wcześniej miał 61 tys. zł). Razem z synem, synową i żoną ma zaciągnięty kredyt mieszkaniowy i do spłaty jeszcze 189 tys. zł.

Anna Megiel odłożyła 19 tys. zł (rok wcześniej 3 tys. zł). Jest współwłaścicielką mieszkania o pow. 45 mkw. wartego 180 tys. zł oraz drugiego mieszkania otrzymanego w drodze testamentu – o pow. 46 mkw. wycenionego na169 tys. zł. Zarobiła 35 tys. zł, plus dieta radnej 10 tys. zł, nabyła prawa do wkładów oszczędnościowych w wys. 24 tys. zł, za wybory otrzymała 700 zł, ze sprzedaży auta – 7,5 tys. zł, z najmu mieszkania 1,3 tys. zł i z ZUS prawie 500 zł. Jeździ oplem astrą z 2009 r. wartym 22 tys. zł (przed rokiem jeździła fiatem grande punto z 2006 r., który wyceniła na ponad 10 tys. zł). Bez zobowiązań (przed rokiem miała zaciągnięty kredyt na kwotę 15 tys. zł).

Łucja Pamulska jest emerytką. W ub.r. otrzymała z tego tytułu 42 tys. zł. Dieta rannej: 12 tys. zł. Z wynajmu mieszkania miała 5 tys. zł oraz 1,5 tys. zł jako przewodnicząca związku emerytów. Ma prawie 8 tys. zł na koncie. Jest współwłaścicielką mieszkania (48 mkw.) za 160 tys. zł i właścicielką drugiego (33 mkw.) za 100 tys. zł. Ma kredyt – do spłaty 8 tys. zł.

Joanna Uryniuk odłożyła 4800 zł (rok temu było to euro – prawie 1000). Ma dom o pow. 101 mkw. warty 180 tys. zł (jej własność ułamkowa warta jest 30 tys. zł). W MOSiR-ze zarobiła 49 tys. zł, do tego ponad 6 tys. zł świadczeń socjalnych i prawie 10 tys. zł diety radnej. Jeździ fordem x-maxem z 2007 r. wycenionym na 17 tys. zł. Do spłaty ma 5 tys. zł kredytu na samochód (przed rokiem było to 15 tys. zł).

Zabrakło oświadczenia przewodniczącej rady – Joanny Szczepańskiej. Zgodnie z prawem jej oświadczenie musi być wysłane do wojewody i – według logiki niektórych – dopiero po zwrocie opublikowane. Podobnie jest z danymi o majątku burmistrza. Nam się jednak wydaje, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby kopie tych oświadczeń były jednocześnie publikowane. Wtedy zarówno burmistrz, jak i przewodnicząca rady nie byliby „uprzywilejowani” kilkumiesięczną anonimowością majątku. W dobrych samorządach tak się właśnie dzieje. (pk)

News will be here