Minister pyta o kopalnię

W sprawie zablokowania powstania kopalni margla między Lisznem a Gołębiem mieszkańcy szukają wsparcia u posła Lewicy, wiceministra ochrony środowiska Jacka Czerniaka

Mieszkańcy gminy Rejowiec Fabryczny, którzy sprzeciwiają się budowie kopalni margla, szukali wsparcia u pochodzącego z sąsiedztwa ministra – o czym pisaliśmy przed tygodniem. Tymczasem minister w sprawie kopalni już zainterweniował. Przesłał nam pismo, które na początku kwietnia przekazał wójtowi gminy.

Temat kopalni margla od miesięcy spędza sen z powiek mieszkańcom Liszna i Gołębia w gminie Rejowiec Fabryczny. Ludzie boją się zadymiania, pyłu, hałasu, drgań a nawet chorób, które może wywołać uciążliwe sąsiedztwo takiego zakładu. Skarżą się, że zainwestowali pieniądze życia, zaciągali kredyty, żeby wybudować domy w tej okolicy. Boją się, że przez kopalnię odebrany zostanie im nie tylko spokój i zdrowie, ale też pieniądze, bo ich nieruchomości stracą na wartości. – Kiedy się budowaliśmy w tej okolicy nikt nas nie przestrzegał, że może tutaj powstać kopalnia – żalą się. – Nie zgadzamy się na życie w takich warunkach.

Niestety dla nich zarówno Wody Polskie jak i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, które opiniowały plany inwestora, nie znalazły przeciwwskazań dla inwestycji I na podstawie tych opinii wójt gminy musiał wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji (mieszkańcy zaskarżyli obie opinie). A to otworzyło drogę do budowy kopalni. Mieszkańcy nie dali za wygraną. Zaskarżyli decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Chełmie. Ale SKO utrzymało decyzję wójta w mocy. Nie po myśli mieszkańców zakończyła się również sprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Lublinie po tym jak właściciel posesji, która sąsiadującej z terenem przyszłej kopalni, zaskarżył miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Sąd mimo dopatrzenia się pewnych uchybień, oddalił wniosek rolnika. Skarżącemu pozostaje odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Rozżaleni mieszkańcy chwytają się każdej deski ratunku. O pomoc poprosili posła Lewicy Jacka Czerniaka, który jest sekretarzem stanu w ministerstwie rolnictwa a pochodzi z Rejowca. Liczą, że polityk przyjrzy się ich problemowi i ujmie się za sąsiadami. Prośba o interwencję poskutkowała. Wiceminister wysłał do wójta Rejowca Fabrycznego pismo, w którym pyta o szczegóły planowanego przedsięwzięcia.

„Mieszkańcy podkreślają szereg negatywnych konsekwencji środowiskowych oraz społecznych, związanych z powstaniem kopalni, takich jak nieprzystosowanie budynków do drgań spowodowanych wydobyciem, hałas i zanieczyszczenie powietrza, które są szkodliwe dla zdrowia, zmniejszenie bezpieczeństwa poruszania się w wyniku natężenia ruchu pojazdów ciężkich, a także znaczne obniżenie wód gruntowych, które może mieć negatywny wpływ na okoliczne rolnictwo oraz dostępność wody. Jest to szczególnie niepokojące zważywszy na to, że w bliskiej okolicy ma się znajdować winnica oraz ujęcie wody dla gminy. Protestujący mieszkańcy dodają także, że spotykają się z brakiem chęci rozmowy oraz współpracy ze strony odpowiednich jednostek administracji oraz samorządu terytorialnego” – pisze wiceminister.

Polityk domaga się od wójta informacji, na jakim etapie jest planowana inwestycja, czy konsultowano ją z mieszkańcami, jakie informacje im przekazano a także, jakie mogą być skutki środowiskowe dla planowanej inwestycji. (reb)