Myślał, że umiera

Wizytą policji i pogotowia zakończyła się zakrapiana impreza w gminie Urszulin. Kilku znajomych raczyło się alkoholem. Gdy jeden z nich zasnął wykończony procentami, drugi – widocznie martwiąc się o kolegę – zadzwonił na numer alarmowy i wezwał policję i karetkę myśląc, że jego znajomy umiera.

W nocy z soboty na niedzielę (9/10 października) dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego treści wynikało że, 38-latek umiera podczas imprezy. – Do zdarzenia miało dojść na terenie gminy Urszulin – mówi Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Policjanci w mieszkaniu zastali kilka osób pod widocznym działaniem alkoholu. Okazało się, że „potrzebujący” był tak pijany, że zasnął.

Natomiast załoga pogotowia ratunkowego oceniła, że mężczyzna nie potrzebuje żadnej pomocy lekarskiej. W związku z bezpodstawnym wezwaniem mundurowych na interwencję, policjanci ukarali zgłaszającego mandatem karnym. Pamiętajmy, że niepotrzebne zaangażowanie Policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem.

Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę może tej pomocy potrzebować. Zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie nie mogą być w miejscu, gdzie pomoc jest konieczna. (bm)

News will be here