Online jednak offline

Transmitowanie obrad rady gminy jest obowiązkiem prawnym od ponad dwóch lat. Nie wszystkie samorządy radzą sobie z przestrzeganiem tego wymogu. W Urszulinie posiedzenia sesji nie można obejrzeć na żywo, choć przewodniczący rady na początku spotkania mówi, że relacja jest udostępniana w czasie rzeczywistym.

– Przypominam, że zgodnie z artykułem 20. Ustawy o Samorządzie Gminnym obrady sesji rady gminy są transmitowane na żywo – te słowa padają z ust Piotra Kameli, przewodniczącego Rady Gminy w Urszulinie na początku każdego posiedzenia. Okazuje się, że radny nie mówi prawdy, bo film z obrad trafia do Internetu zazwyczaj po kilku, czasem kilkunastu godzinach od zakończenia sesji. – Absolutnie nie było to celowe działanie mające na celu wprowadzenie kogoś w błąd bądź oszukanie widzów – mówi Kamela.

– Trwa remont Urzędu Gminy i ostatnie posiedzenia organizujemy na wyjeździe w świetlicach wiejskich. Nie wszystkie one są jeszcze dopracowane pod względem technicznym, więc stąd mogą się brać problemy z przekazywaniem transmisji. Przed ostatnią sesją informatyk powiedział mi, że będzie ona relacjonowana na żywo, ale pewnie znowu do głosu doszły problemy techniczne – innego wyjaśnienia nie widzę – dodaje przewodniczący.

Wymóg relacjonowania posiedzeń rad gmin, powiatów czy miejskich ma na celu przede wszystkim zapewnić jawność i transparentność posiedzeń. Gdy brakuje transmisji online i filmy są umieszczane na stronach gmin po jakimś czasie, zachodzi podejrzenie, że ktoś mógł manipulować nagraniem, by chociażby wyciąć jakiś fragment. O aż tak daleko idące ingerowanie w zapisane treści nikogo nie posądzamy, ale o gapiostwo już jak najbardziej. Na stronie gminy Urszulin film z ostatniej sesji jest ucięty. Brakuje w nim początku obrad i zaczyna się w trakcie wystąpienia przewodniczącego. (bm)

News will be here