Pazerni mundurowi i lekarze staną przed sądem

Szanowany lekarz, byli funkcjonariusze Zakładu Karnego i Straży Granicznej, masażysta, zapaśnik – mieszkańcy Włodawy i powiatu włodawskiego są podejrzani o członkostwo w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się wyłudzaniem odszkodowań.

Dariusz i Agnieszka G., Andrzej i Magda K., Andrzej D., Sławomir B., Jacek S., Andżelika N., Dariusz D., Tadeusz K., Zbigniew D., Sebastian K., Marek M. to byli mundurowi i ich żony. Co łączy te osoby oprócz tego, że niegdyś przysięgali stać na straży prawa? Otóż zamiłowanie do łatwych pieniędzy. A te zdobywali nielegalnie przy pomocy lekarzy, w tym jednego zatrudnionego w szpitalu we Włodawie. Proceder odkryto w 2019 roku. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Lublinie dopatrzyli się, że wielu funkcjonariuszy z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej dość często ulega drobnym wypadkom.

Pogranicznicy nagminnie przewracali się na rowerach, potykali o wystający krawężnik, spadali ze schodów. Okazało się, że wszyscy mają po kilka polis ubezpieczeniowych z tytułu nieszczęśliwych wypadków, dzięki czemu za jeden wypadek pobierali odszkodowanie od wielu ubezpieczycieli. Szybko wyszło na jaw, że wśród mundurowych to dość powszechne zjawisko, które dotyka też funkcjonariuszy służby więziennej z Włodawy, policjantów i mundurowych z niemal całego województwa, a także bliskich członków ich rodzin, których również obejmowało ubezpieczenie. Długie śledztwo zakończyło się liczącym niemal dwieście stron aktem oskarżenia przeciwko 23 osobom.

Prokuratorzy zarzucają im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która mogła wyłudzić nawet ponad milion złotych!

Pomysłodawcą procederu okazał się jeden z lubelskich mundurowych. Informacje o łatwych pieniądzach szybko rozeszły się pocztą pantoflową wśród funkcjonariuszy policji, straży granicznej i służby więziennej. Pomysłów na wypadek nie brakowało – od upadku z roweru, przez niewłaściwe postawienie nogi podczas wysiadania z auta czy schodzenia ze schodów, po upadek ze stołka w trakcie wymiany żarówki czy wieszania firanki. Część z nich była od początku zmyślona, a część odpowiednio podkoloryzowana, żeby dostać więcej pieniędzy. Pojedyncze kwoty odszkodowań wynosiły od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Rekordzistą okazał się pogranicznik z Włodawy.

Dariusz G. wraz z małżonką otrzymał z różnych towarzystw ubezpieczeniowych ponad 200 tysięcy złotych! Oczywiście taka działalność musiała być podparta odpowiednią dokumentacją medyczną. O to w grupie „dbało” dwóch lekarzy. Głównym był ortopeda z Parczewa – Piotr R., który za pieniądze preparował niezbędne dokumenty. Drugim jest lekarz z Włodawy, pracujący w tamtejszym szpitalu.

To Jarosław N.. Żaden z nich nie przyznał się do winy. O udział w tej samej zorganizowanej grupie przestępczej jest też oskarżony masażysta z Włodawy, nauczycielka z Chełma i kilkunastu innych mundurowych z powiatów parczewskiego, chełmskiego i bialskiego. Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia. Ich proces zacznie się wkrótce. (bm)

News will be here