Pewne zwycięstwo lidera

ChKS CHEŁMIANKA – ŁADA BIŁGORAJ 4:1 (2:0)
1:0 – Prytuliak (17), 2:0 – Prytuliak (26 wolny), 2:1 – Perin (81), 3:1 – Kotowicz (87), 4:1 – Kompanicki (90).
ChKS: Drzewiecki – Wołos, Niewęgłowski, Maliszewski, Kwiatkowski, Uliczny, Jabkowski (79 Krupski), Kobiałka (72 Chariasz), Budzyński (46 Kotowicz), Prytuliak (88 Koprucha), Kompanicki.
To było siódme zwycięstwo Chełmianki w rundzie wiosennej. Podopieczni Artura Bożyka pewnie pokonali Ładę Biłgoraj, a gdyby wykorzystali wszystkie stuprocentowe okazje w tym meczu, ich zwycięstwo byłoby bardziej okazałe. Największego pecha pod bramką rywali w środę miał Mateusz Kompanicki.
Chełmianka była zdecydowanym faworytem środowej potyczki. Zespół Łady, po dość dobrym początku rundy wiosennej, w ostatnich meczach nie zachwycał. Od pierwszego gwizdka sędziego Piotra Kozłowskiego w Lublinie gospodarze ruszyli do ataku. Z lewej strony aktywny był Michał Budzyński, który na początku spotkania przeprowadził dwie szybkie akcje, zakończone jedynie rzutami rożnymi. W 17 min. Michał Kobiałka znalazł w polu karnym Aleksieja Prytuliaka, a ten technicznym strzałem z 12 metrów pokonał bramkarza rywali. Chełmianka poszła za ciosem. W 26 min. Po faulu na Prytuliaku sędzia podyktował rzut wolny z 20 metrów. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, posyłając piłkę do siatki obok zdezorientowanego bramkarzy Łady. Wynik mógł jeszcze podwyższyć Mateusz Kompanicki, jednak nie wykorzystał dogodnej okazji. Chełmianka w pierwszej połowie grała dobrze, kontrolowała przebieg spotkania, a goście dopiero w 40 min. zagrozili bramce Damiana Drzewieckiego. Po dośrodkowaniu piłkę głową uderzył jeden z zawodników Łady, ale chełmski bramkarz był na posterunku.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się, chełmianie starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce i gdy nadarzyła się okazja, zaatakować. Wynik w tej części gry mógł podwyższyć Kompanicki, który zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje do zdobycia gola. Druga z okazji była wręcz wymarzona. Napastnik Chełmianki dostał piłkę od Huberta Kotowicza i mając przed sobą tylko bramkarza z 7 metrów trafił prosto w niego. W 81 min. goście strzelili kontaktową bramkę. Do siatki z bliskiej odległości po uderzeniu głową trafił Jurij Perin. Łada przez chwilę poczuła, że może z Chełma wywieźć korzystny wynik i postanowiła zaatakować. W 87 min. fatalny błąd popełnił jednak stoper Łady, który źle zagrał piłkę z rzutu wolnego, egzekwowanego w okolicach własnego pola karnego. Futbolówkę przechwycił Kotowicz, pognał z nią na bramkę i mimo że był atakowany przez obrońcę, płaskim strzałem pokonał bramkarza przyjezdnych. Kropkę nad „i” postawił Kompanicki. Wcześniej w środkowej strefie boiska futbolówkę przejął grający dobre spotkanie Paweł Uliczny. Pomocnik Chełmianki zdecydował się na rajd prawą stroną boiska, dośrodkował w pole karne, gdzie Kompanicki „na raty” skierował piłkę do bramki.(s)

News will be here