Nie mieścił się na jezdni, wjeżdżał na krawężniki i jechał bardzo niebezpiecznie. Jadący za nim inny kierowca powiadomił policję i jechał za podejrzanym pojazdem aż pod sklep monopolowy. Okazało się, że pijany w sztok 44-latek wsiadł za kółko, by kupić kolejne trunki.
W poniedziałek (25 listopada) wieczorem dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie o jadącym niepewnie kierującym czarnym volkswagenem. – Jego kierowca nie mieścił się na jezdni, wjeżdżał na krawężniki i jechał bardzo niebezpiecznie – mówi podisnp. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie. – Jadący za nim mężczyzna powiadomił o tym policjantów i jechał za tym pojazdem aż pod sklep monopolowy, gdzie śledzony przez niego kierowca zaparkował i udał się na zakupy. Po przyjeździe patrolu mundurowi od razu wyczuli od 44-latka woń alkoholu. Badanie wykazało, że miał w organizmie ponad 2 promile. Mężczyzna już stracił prawo jazdy, na poczet grożących mu kar policjanci zatrzymali też jego samochód. Za kierowanie na podwójnym gazie grozi mu karą pozbawienia wolności do lat 3, wysoka grzywną, zakaz kierowania pojazdami oraz zapłata co najmniej 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. (bm)