Tego, że policjantem jest się 24 godziny na dobę, dowiódł funkcjonariusz KMP w Zamościu, mieszkający na terenie powiatu krasnostawskiego. Będąc po służbie uniemożliwił dalszą jazdę kompletnie pijanemu traktorzyście.
W świąteczną niedzielę (20 kwietnia) ok. 13.30 do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie wpłynęła informacja o obywatelskim ujęciu nietrzeźwego kierującego. Policjant Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, który mieszka na terenie powiatu krasnostawskiego, w czasie wolnym od służby w miejscowości Łopiennik Dolny zwrócił uwagę na ciągnik rolniczy, którego kierujący jechał drogą dojazdową w kierunku krajowej siedemnastki. – Jego styl jazdy wskazywał na to, że mógł być nietrzeźwy – relacjonuje młodszy aspirant Anna Chuszcza, rzecznik prasowy krasnostawskiej policji. Mundurowy postanowił sprawdzić czy instynkt go nie myli. Okazja nadarzyła się, gdy traktorzysta skręcił na posesję. Policjant podszedł do kierowcy i od razu wyczuł od niego silną woń alkoholu, oczywiście uniemożliwił mu dalszą jazdę, a następnie powiadomił o zajściu dyżurnego. Badania alkomatem wykazało, że 34-latek miał prawie 3 promila alkoholu w organizmie! Ponadto po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych, okazało się, że na swoim koncie ma też sądowy zakazy prowadzenia pojazdów. Prawko stracił za jazdę… po pijaku. Teraz za popełnione przestępstwa ponownie będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. (kg)