Podpalił domostwo z zazdrości o żonę

Czym przed niemal stu laty żyła Włodawa? Co działo się w mieście i powiecie? Jakie sprawy rozpatrywały tutejsze sądy w okresie XX-lecia międzywojennego? Na czym polegała ówczesna polityka i samorządność? W naszym najnowszym cyklu „Czym żyła Włodawa” sięgniemy do przedwojennej prasy i przedstawimy „w oryginale” najciekawsze teksty, które ukazywały się m.in. w dwutygodniku “Ziemia Włodawska”. Na początek kronika kryminalna, a w niej sprawa niejakiego Golana z Załucza Starego (dzisiaj gmina Urszulin).


Przedwojenna prasa jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o tamtejszych czasach. Na terenie dzisiejszego powiatu włodawskiego co dwa tygodnie ukazywało się czasopismo samorządowo-społeczne pt. “Ziemia Włodawska”. Na jego łamach można było znaleźć opisy bieżących wydarzeń, wszelkiej maści ogłoszenia, porady (głównie rolnicze) czy kronikę kryminalną, od której zaczynamy nasz cotygodniowy cykl.

W ósmym numerze „Ziemi Włodawskiej” z 1928 roku, w artykule pod tytułem „Podpalił domostwo w zazdrości o żonę”, czytamy:

„Sąd Okręgowy w Białej Podlaskiej (…) rozpatrywał sprawę Golana Konstantego oskarżonego o podpalenie domostwa rodziny żony. Jak wynika z przewodu sądowego, Golan zamieszkały we wsi Załuczu Starym, gmina Wola Wereszczyńska, po blisko rocznem współżyciu z żoną powziął podejrzenie, że żona go zdradza. Na tym tle pomiędzy Golanami powstawały ciągłe sprzeczki i awantury. Gdy Golanowa powiła dziecko, Golan nie chciał je uznać za swoje. Rodzina żony, u której Golanowie mieszkali również dokuczała Golanowi. Starał się więc Golan prośbą i groźbą zmusić żonę by wyprowadziła się od rodziny i zamieszkała z nim. Golanowa, za namową rodziny nie chciała się na to zgodzić. Zrozpaczon odmową żony Golan powziął złość do rodziny i wygrażał się, że ich powystrzela albo spali.

We wsi śmiano się z Golana i nazywano durnym. W dniu 15 lutego 1928 roku Golan zemścił się na rodzinie żony podpalając budynki gospodarcze. Spłonęła stodoła i obora, resztę budynków zdołano uratować. Po dokonaniu tak zbrodniczego czynu Golan uciekł, lecz po kilku dniach stawił się na posterunek policji i przyznał się do winy.

Na sądzie Golan również przyznał się do zbrodni. Wobec szczerego przyznania się Golena do popełnionej winy sąd postanowił nie badać świadków za wyjątkiem przodownika policji Chomika. Pan prokurator Jasiński w mowie swej popierał oskarżenie i zażądał srogiego wymiaru kary.

Bronił oskarżonego aplikant adwokacki, p. Grafczyński z Lublina. W swej mowie wskazał na niedorozwiniętość umysłową Golana, jego wzburzenie umysłowe spowodowane szykanami rodziny żony i zazdrość o nią.

Sąd po naradzie wystawił wyrok skazujący na 10 miesięcy więzienia z zaliczeniem aresztu śledczego”.

A już za tydzień przedstawimy sprawę poborcy podatkowego z Urzędu Skarbowego we Włodawie, który za zebrane pieniądze kilka tygodni hulał w Warszawie. (bm)

News will be here