Władze Sawina wybrały prezesa spółdzielni socjalnej, która ma powstać w gminie. Przedsięwzięcie wystartuje pod warunkiem pozyskania ok. 150 tys. zł dotacji z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej. Potem przyszłość spółdzielni będzie zależeć od zleceń z gminy i innych podmiotów.
W grudniu radni z Sawina zagłosowali za utworzeniem spółdzielni socjalnej „Sawin”. To nie pierwszy tego typu podmiot na terenie gminy, bo kilkanaście lat temu powstała spółdzielnia Vita Solis, która prowadzi lokal gastronomiczny w Łowczy. Nowa spółdzielnia różni się tym, że inicjatorem jej utworzenia są osoby prawne, tj. samorząd Sawina i Regionalne Towarzystwo Gminy Sawin (a nie osoby fizyczne, jak w przypadku Vita Solis). Nowa spółdzielnia ma się zajmować obsługą mniejszych gminnych inwestycji i prac porządkowych. Gmina może zlecać takie prace, o wartości do kwoty 130 tys. zł, podmiotom ekonomii społecznej, bez przeprowadzania postępowania przetargowego. Spółdzielnia może też, i oczywiście powinna, pozyskiwać zlecenia z zewnątrz – od firm prywatnych czy innych samorządów.
– Spółdzielnia ma przeciwdziałać bezrobociu, angażując pracowników do różnego rodzaju działań. Takie podmioty powstają po to, aby zapobiegać zjawiskom właściwym dla obszarów społecznego wykluczenia – tłumaczyła radnym w trakcie grudniowej sesji wójt Dąbrowska.
Zdaniem wójt utworzenie spółdzielni przyniesie korzyści gminie. Obniży koszty funkcjonowania samorządu, związane z zatrudnieniem pracowników gospodarczych. Bo prace, które do tej pory wykonywali, jak utrzymanie porządku, remonty chodników, odśnieżanie itp., będą zlecane spółdzielni.
– Przy tworzeniu spółdzielnie jest możliwość pozyskania dotacji za pośrednictwem Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej z Lublina ponad 150 tys. zł na pięciu członków spółdzielni, dodatkowo w trakcie realizacji projektu nowa spółdzielnia może otrzymywać refundację pełnej składki do ZUS za każdego pracownika. Warunki są korzystne, dlatego warto spróbować – mówi A. Dąbrowska
Powodzenie przedsięwzięcia jest uzależnione od wsparcia gminy, która będzie dawała robotę spółdzielni, od dobrych pracowników i sprawnego prezesa, który zapanuje nad wszystkim i będzie pozyskiwał nowe zlecenia. A praca z osobami wykluczonymi społecznie czy niepełnosprawnymi niesie sporo wyzwań. – Podaliśmy informację o poszukiwani prezesa dla spółdzielni, zgłosiły się trzy osoby. Wybraliśmy mieszkańca naszej gminy. To Sebastian Bobrowski z Czułczyc, który miał już doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności budowlanej, przedstawił ciekawą koncepcję budowy i rozwoju spółdzielni i dobrze wypadł podczas rozmowy – mówi wójt.
Gmina złożyła już dokumenty o rejestrację spółdzielnie do Krajowego Rejestru Sądowego i przygotowuje wniosek w konkursie na dotację w OWES w Lublinie. Bez pieniędzy z dotacji nowy podmiot nie rozpocznie działalności. (reb)