Warsztaty Terapii Zajęciowej „Prometeusz” przy ul. Połanieckiej od grudnia są zamknięte, choć chełmscy urzędnicy obiecywali, że do tego nie dojdzie. Niepełnosprawni podopieczni WTZ i ich rodzice są zrozpaczeni, podobnie jak dwunastu pracowników placówki, którzy stracili zatrudnienie. Ratusz nie zawarł z Caritasem ani żadnym innym podmiotem umowy na finansowanie i dalsze prowadzenie WTZ, a wcześniej wypowiedział taką umowę stowarzyszeniu „Prometeusz”, które przez ponad 20 lat z powodzeniem prowadziło WTZ przy ul. Połanieckiej. – Po co było dezorganizować coś, co dobrze funkcjonowało? – pytają rozgoryczeni rodzice podopiecznych.
O sytuacji, w jakiej znalazły się Warsztaty Terapii Zajęciowej przy ul. Połanieckiej, informujemy w „Nowym Tygodniu” na bieżąco. Przypomnijmy. Warsztaty te funkcjonowały od 1999 r. i obejmowały rehabilitacją zawodową oraz społeczną 30 dorosłych osób niepełnosprawnych z Chełma i powiatu chełmskiego. WTZ przy ul. Połanieckiej prowadziło Integracyjne Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych „Prometeusz”, a działalność ta do końca listopada br. finansowana była w stu procentach ze środków publicznych, tj. w 90 proc. ze środków PFRON i 10 proc. ze środków miasta Chełm. Umowę o finansowanie kosztów działalności WTZ „Prometeusz” chełmski ratusz zawarł z prowadzącym je stowarzyszeniem w 2003 r., ale 30 sierpnia br. miasto wypowiedziało tę umowę. Wypowiedzenie to – z zachowaniem trzymiesięcznego okresu – skutkowało trzymiesięcznymi wypowiedzeniami dla całej kadry WTZ „Prometeusz”. Chodzi o 12 osób, w tym m.in. kierownika WTZ, instruktorów terapii zajęciowej, rehabilitanta, kierowcę, sprzątaczkę. 9 października br., na spotkaniu w ratuszu chełmscy urzędnicy oznajmili uczestnikom WTZ i ich rodzicom, że umowa o finansowanie kosztów prowadzenia WTZ zawarta ze stowarzyszeniem „Prometeusz” była w ciągu 20 lat aneksowana aż 55 razy i konieczne było sporządzenie zaktualizowanej umowy, ale mimo trzykrotnej możliwości jej podpisania stowarzyszenie „Prometeusz” tego nie zrobiło. Urzędnicy wytknęli członkom stowarzyszenia brak współpracy. Uczestników warsztatów i ich rodziców, którzy stawali w obronie instruktorów, zapewniono, że WTZ przy Połanieckiej nie zostaną zlikwidowane, a po 1 grudnia br. podopieczni nadal będą mogli uczęszczać tam na zajęcia, bo trwają rozmowy z innym podmiotem w sprawie prowadzenia placówki. W połowie listopada, gdy zbliżał się termin zakończenia umowy finansowania i prowadzenia WTZ przez stowarzyszenie „Prometeusz”, chełmski ratusz informował naszą dziennikarkę, że Caritas Archidiecezji Lubelskiej wyraziło możliwość rozszerzenia swojej działalności o prowadzenie WTZ przy ul. Połanieckiej (Caritas prowadzi też WTZ przy ul. Lubelskiej). Urzędnicy twierdzili wówczas, że trwa proces negocjacyjny, a lokalizacja WTZ „pozostaje bez zmian i nadal będzie to ulica Połaniecka”. Zapewniali, że „pracują jeszcze nad ostateczną formułą, jak sprostać potrzebom, gdyż niewyobrażalnym byłoby, aby uczestnicy ponieśli, jakiekolwiek negatywne skutki związane z wypowiedzeniem umowy Stowarzyszeniu”, a także, że dążą do tego, „aby uczestnicy otrzymali lepszą jakość świadczeń niż dotychczas”.
„Prometeusz” zamknięty na cztery spusty
Urzędnicze obietnice o tym, że od grudnia zajęcia WTZ „Prometeusz” będą kontynuowane przy ul. Połanieckiej nie zostały zrealizowane. W poniedziałek, 2 grudnia br. na drzwiach WTZ „Prometeusz” wywieszona była kartka z informacją, że warsztaty są nieczynne. Umowa na finansowanie i prowadzenie WTZ nie została „na czas” podpisana ani z Caritas, ani z żadnym innym podmiotem. Efekt jest taki, że niepełnosprawni podopieczni są pozbawieni możliwości uczęszczania do placówki, z którą związani byli od wielu lat. Jak mówią, stracili swój drugi dom. Dla większości z nich to ogromna trauma. Od kilku tygodni osoby te przebywają w czterech ścianach, dopytując opiekunów, kiedy będą mogli wrócić na zajęcia ze swoimi instruktorami i spotkać się z kolegami z WTZ. Zrozpaczeni są także ich rodzice i opiekunowie.
– Córka mocno to przeżywa, a my nie mamy żadnych informacji, czy i kiedy zajęcia będą wznowione – mówi matka jednej z podopiecznych. – WTZ zapewniały opiekę naszym dzieciom, różnorakie zajęcia, możliwość rozwoju, instruktorzy byli wspaniali. Nie wierzyliśmy, że WTZ zostaną zamknięte, ale tak się stało. Zamknięto je z dnia na dzień, choć urzędnicy obiecywali, że od grudnia zajęcia będą kontynuowane. Czujemy się oszukani, a nasze dzieci zostały pokrzywdzone, potraktowane niesprawiedliwie. Nikt nie liczy się z tym, co teraz czują. Po co było dezorganizować coś, co świetnie funkcjonowało?
Tym podopiecznym, którzy potrzebują opieki, a ich rodzice czy opiekunowie w trakcie dnia nie mogli jej zapewnić, zaproponowano, aby uczęszczali do WTZ przy ul. Lubelskiej. Skorzystała z tego garstka osób, bo niepełnosprawnym aklimatyzacja w nowym miejscu przychodzi z trudem. Rozżaleni są także pracownicy WTZ „Prometeusz”, którzy tuż przed świętami stracili zatrudnienie. Część z nich rejestruje się w pośredniaku, aby zapewnić sobie zasiłek. Niektórzy z nich byli jedynymi żywicielami rodziny. Pracownicy WTZ również do końca mieli nadzieję, że zachowają zatrudnienie. Po wypowiedzeniu umowy finansowania zarząd stowarzyszenia „Prometeusz” wystosował pismo do ratusza, w którym wyraża gotowość do podpisania takiej umowy w wersji proponowanej przez magistrat. Urzędnicy pozostali jednak nieugięci i rozpoczęli negocjacje z innym podmiotem, tj. Caritasem. Rozmowy te, póki co, pozostały bezowocne, a codzienne funkcjonowanie kilkudziesięciu osób zburzone.
Absolutny pat
Na nasze zapytania prasowe w kwestii przejęcia WTZ „Prometeusz” odpowiedział zarząd Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Odpowiedzi te nie napawają optymizmem.
– Caritas Archidiecezji Lubelskiej została zapytana przez Urząd Miasta o możliwość rozszerzenia swojej działalności prowadzonej przy ul. Lubelskiej 135E w Chełmie – czytamy w odpowiedzi zarządu Caritas Archidiecezji Lubelskiej. – Jesteśmy w tej sprawie w kontakcie z UM w Chełmie. Przy rozszerzaniu naszej działalności zawsze staramy się zachować najwyższy poziom świadczonej opieki opartej na dobrych praktykach. Z powodów formalno-prawnych przejęcie placówki WTZ „Prometeusz” przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej nie jest jednak możliwe. W reakcji na rozwój sytuacji z końca listopada i początku grudnia, biorąc pod uwagę trudną sytuację, w jakiej znalazły się osoby z niepełnosprawnościami będące do tej pory beneficjentami WTZ „Prometeusz”, Caritas warunkowo zgodziła się gościnnie przyjąć osoby, które inaczej nie poradziłyby sobie w tym czasie. Na etapie rozważania możliwości przejęcia WTZ przy ul. Połanieckiej odbyło się spotkanie z pracownikami WTZ „Prometeusz”. Miało ono na celu poznanie ich perspektywy i pozyskanie informacji o ewentualnej chęci przyszłej współpracy. Ze względu na charakter spotkania żaden z pracowników nie otrzymał jednak konkretnej propozycji zatrudnienia.
Z kolei chełmscy urzędnicy zapewniają, że robią wszystko, co w ich mocy, aby zajęcia WTZ „Prometeusz” przy ul. Połanieckiej jak najszybciej zostały wznowione. Do tematu wrócimy. (mo)