Przeciwnicy reorganizacji chełmskiej oświaty przyszli pod ratusz. Rozmawiali z wiceprezydent

„Stop łączeniu szkół”, „Nasza szkoła – nasza przyszłość”, „Nic o nas bez nas” – to niektóre z haseł uczestników protestu przeciwko reorganizacji chełmskiej oświaty, który odbył się 13 lutego. Pikietujący skandowali je przechodząc ulicami miasta i pod ratuszem, gdzie chcieli porozmawiać z prezydentem Chełma Jakubem Banaszkiem, ale ostatecznie przyjęła ich jego zastępca Dorota Cieślik.

Protest zorganizowali słuchacze Liceum Ogólnokształcącego dla Dorosłych Nr VII wchodzącego w skład Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Chełmie. To ich sprzeciw wobec planowanego włączenia od 1 września br. LO dla Dorosłych Nr VII i Szkoły Policealnej (aktualnie LO dla dorosłych prowadzi zajęcia w budynku internatu Zespołu Szkół Budowlanych i Geodezyjnych w Chełmie) do Zespołu Szkół Ekonomicznych i Mundurowych. 30 stycznia br. Rada Miasta Chełm jednogłośnie podjęła uchwałę intencyjną w tej sprawie. Dotyczy ona przeniesienia siedzib LO dla Dorosłych Nr VII i Szkoły Policealnej z ul. Batorego 1 na ul. Sienkiewicza 22, tj. do ZSEiM. Słuchacze CKZiU nie chcą o tym słyszeć, a petycje ze swoim sprzeciwem w tej sprawie złożyli ostatnio m.in. do Prezydenta Chełma, Przewodniczącej Rady Miasta Chełm, chełmskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Lublinie. W pismach apelowali do samorządowców o wstrzymanie planowanego przeniesienia szkoły. Argumentowali, że decyzja ta została podjęta bez konsultacji z nimi, przez co czują się rozczarowani i zlekceważeni. Wskazują, że w otrzymanym z ratusza zawiadomieniu była informacja o zamiarze zmiany lokalizacji szkoły, ale nie zostali poinformowani o ewentualnej zmianie nauczycieli, co budzi ich sprzeciw. Słuchacze CKZiU wskazują, że mają dobre relacje z dotychczasowymi nauczycielami, w szkole panuje przyjazna atmosfera, lokalizacja obecnej placówki i godziny zajęć są dla nich dogodne. Słuchacze liceum dla dorosłych nie poprzestali na pismach. 13 lutego zorganizowali protest, do którego dołączyli także przeciwnicy planowanego łączenia w zespoły miejskich przedszkoli z podstawówkami. Informacja o akcji rozpowszechniana była m.in. za pośrednictwem fejsbukowego profilu „Społecznego Komitetu Obrony Oświaty w Chełmie”. Uczestnicy protestu zebrali się z transparentami na placu Łuczkowskiego, skąd przeszli pod chełmski ratusz. Skandowali hasła ze swoich transparentów: „Stop łączeniu szkół”, „Nasza szkoła – nasza przyszłość”, „Nic o nas bez nas”, „Nie będzie urząd pluł nam w twarz”, „Szkoła wszystko co mamy – jej nie oddamy”.

– Rozumiemy dążenia samorządu dotyczące racjonalizacji wydatków, ale dlaczego ta racjonalizacja ma się dokonać kosztem pogorszenia warunków nauki przedszkolaków, młodzieży i dorosłych? – pytał Tomasz Kozłowski, jeden z organizatorów protestu, słuchacz LO dla dorosłych nr 7, a jednocześnie radny Rady Osiedla Śródmieście. – Pogorszenie warunków edukacji spowoduje, że wyludniające się miasto nie będzie miało młodzieży, która wyjedzie stąd w poszukiwaniu pracy i lepszych warunków nauki. Dla kogo będą wtedy te parki, boiska? Nie rozumiemy arogancji władz, które swoich planów nie konsultowały z rodzicami czy uczniami, tylko postawili nas przed faktem dokonanym.

Zespoły – sztuczne twory?

Po przejściu pod ratusz pikietujący wołali Jakuba Banaszka, prezydenta Chełma, aby zszedł z nimi porozmawiać, a gdy się tego nie doczekali liczną delegacją poszli pod jego gabinet. Tam poinformowano ich, że prezydent ma inne spotkanie i nie może z nimi porozmawiać, ale przyjmie ich jego zastępca Dorota Cieślik, odpowiedzialna za chełmską oświatę. Spotkanie z wiceprezydent trwało blisko godzinę. Uczestniczył w nim m.in. Łukasz Krzywicki, chełmski radny, który – jak podkreślał – przyszedł tu jako ojciec dziecka uczęszczającego do jednego z chełmskich przedszkoli. Z ust wiceprezydent Cieślik padały te same zapewnienia i argumenty, które można było usłyszeć m.in. na ostatnich komisjach oświaty. Odpowiadając na pytania rodziców przedszkolaków i uczniów wiceprezydent konsekwentnie powtarzała to, co mówiła od tygodni – że podstawówki pozostaną w budynkach podstawówek, a przedszkola w budynkach przedszkoli, nie zmieni się obsada a jedynie kwestie organizacyjno-administracyjne. Wiceprezydent po raz kolejny wskazywała na spadającą liczbę dzieci i przekonywała gości, że łączenie podstawówek z przedszkolami w zespoły jest po to, aby nie likwidować żadnej z placówek, a co za tym idzie uchronić pracowników oświaty przed zwolnieniami. Jedna z matek uczniów oznajmiła, że planowane zespoły będą tworem sztucznym.

– Jeśli mamy na dziś jakąś liczbę osób w podstawówce i jakąś liczbę osób w przedszkolu, to ona się nie zwiększy – oznajmiła chełmianka. – Jeżeli w dalszym ciągu niż demograficzny będzie się utrzymywał, to zespoły nie uratują nas, nie uratują nauczycieli i kadry niepedagogicznej przed zwolnieniami, dlatego uważam, że tworzenie zespołów jest sztuczne. Dlaczego nie można zrobić najpierw jednego, dwóch zespołów i zobaczyć jak to będzie funkcjonowało? Dlaczego to musi być tak globalne na całe miasto?

Na pytanie o to, czy wiceprezydent „szuka oszczędności na dzieciach” i po to jest cała ta planowana reorganizacja oświaty wiceprezydent odpowiedziała w ten sposób:

– Nie szukam oszczędności, ale szans na to, by państwa dzieci mogły realizować formę opieki i wychowania w chełmskich jednostkach oświatowych i by ludzie, którzy będą pracować nad tym systemem mieli miejsca pracy – oznajmiła wiceprezydent Chełma. – Nie zmienia się obsługa, miejsca placówek. To jest danie dłuższej możliwości zapewnienia ludziom miejsc pracy.

Rodzice uczniów i przedszkolaków, a także słuchacze liceum dla dorosłych ze spotkania wyszli rozgoryczeni.

– Uważam, że robicie to kosztem małych dzieci, bo to one będą pokrzywdzone – stwierdziła jedna z matek. – Przeprowadziłam się do Chełma z trójką dzieci. Dwoje jest w szkole, jedno w przedszkolu i chcę się wyprowadzać, bo tu nic nie ma. Robicie fajne place, boiska, ale co z tego jak ludzie stąd uciekają. Nie chcą tu mieszkać.

Jeśli ktokolwiek spodziewał się, że ratusz wycofa się ze swoich planów, mylił się.

– W odniesieniu do protestu słuchaczy CKZiU informujemy, że decyzje w sprawie reorganizacji oświaty podejmowane są w sposób odpowiedzialny, z uwzględnieniem strategicznych potrzeb miasta i jego mieszkańców – informują chełmscy urzędnicy. – Protesty nie wpłyną na przebieg prac ratusza.

Listy, petycje, sprzeciwy

Do ratusza dotarł szereg petycji od rodziców przedszkolaków, uczniów, pracowników miejskich placówek oświatowych sprzeciwiających się planom utworzenia zespołów. Ostatnio do redakcji „Nowego Tygodnia” także dotarł kolejny list w tej sprawie: „Niniejszy list został napisany przez grono rodziców, nauczycieli, pracowników niepedagogicznych i zaniepokojonych mieszkańców miasta Chełm. Problem dotyczy likwidacji przedszkoli i szkół zarówno podstawowych jak i ponadpodstawowych, w miejsce których powstaną prywatne placówki… Utworzenie zespołów będzie powodem zwolnień wielu pracowników, co w przypadku i tak dość dużego bezrobocia jest bardzo niepokojące dla wielu rodzin…”.

Takie procedury

W przypadku włączenia LO dla Dorosłych Nr VII i Szkoły Policealnej, wchodzących w skład CKZiU do ZSEiM procedury wyglądają tak, że po przyjęciu przez Radę Miasta Chełm uchwały intencyjnej w tej sprawie i zawiadomieniu rodziców oraz pełnoletnich uczniów Liceum i Szkoły Policealnej o zmianie siedziby, organ prowadzący tj. ratusz musi uzyskać pozytywną opinię Lubelskiego Kuratora Oświaty w tej sprawie. Drugi etap to podjęcie przez Radę Miasta Chełm właściwej uchwały o przekształceniu placówek poprzez zmianę siedziby.

Inaczej wyglądać ma procedowanie łączenia w zespoły przedszkoli z podstawówkami. Także wymaga to pozytywnej opinii kuratora oświaty. W świetle obowiązującego obecnie prawa oświatowego nie musi być tu już jednak podejmowana uchwała intencyjna z zawiadamianiem co najmniej pół roku wcześniej rodziców uczniów o zamiarze połączenia placówek i utworzenia z nich zespołów, a tylko uchwała właściwa, która miałaby zostać podjęta do 1 września br.

– Ratusz prowadzi obecnie intensywne prace nad przygotowaniem uchwały w sprawie połączenia przedszkoli z szkołami podstawowymi w zespoły – informują chełmscy urzędnicy. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie ma konieczności podejmowania uchwały intencyjnej – procedowany będzie akt właściwy, którego podjęcie planowane jest przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.

Do tematu wrócimy. (mo)