Gruźlica znowu straszy

Wydawało się, że z tą chorobą już dawno sobie poradziliśmy. Tymczasem w pierwszym półroczu 2023 r. odnotowano w Chełmie więcej przypadków gruźlicy niż w całym ubiegłym roku. – Tych przypadków jest zdecydowanie za dużo i to niepokoi – mówi Elżbieta Kuryk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie.

Z raportu chełmskiego sanepidu o stanie bezpieczeństwa sanitarnego za 2022 r. wynikało, że prawie trzykrotnie wzrosła liczba przypadków gruźlicy w powiecie chełmskim. W 2022 r. odnotowano ich tam 16, podczas gdy w 2021 r. było ich tylko 6. Wskaźnik zapadalności na tę chorobę wzrósł tym samym z 7,8 w 2021 r. do 20,8 w 2022 r. W Chełmie też w ubiegłym roku odnotowano 4 przypadki gruźlicy. Niestety, statystyki za pierwsze półrocze 2023 r. są jeszcze bardziej alarmujące. Liczba przypadków gruźlicy w Chełmie jest nie tylko wyższa niż w analogicznym czasie przed rokiem, ale wyższa niż w całym ubiegłym roku. W pierwszej połowie 2023 r. w chełmskim sanepidzie odnotowano łącznie 12 przypadków gruźlicy, z czego 5 w Chełmie (o jeden więcej niż w całym 2022 r.) i 7 w powiecie chełmskim. Dla porównania w pierwszym półroczu ubiegłego roku było 10 przypadków tej groźnej choroby (3 w Chełmie i 7 w powiecie chełmskim).

– To zdecydowanie za duże liczby i można się spodziewać, że ten rok zamkniemy z kolejnym wzrostem zachorowań na gruźlicę – mówi Elżbieta Kuryk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie. – Ten wzrost niepokoi. Wszystkie osoby z tak zwanego kontaktu są pod naszym nadzorem. Osoby chore na gruźlicę są leczone – jeżeli choroba jest w fazie prątkującej, to przebywają one w odosobnieniu, a jeśli nie, to wówczas leczenie odbywa się stacjonarnie, to jest z domu. Gruźlica jest chorobą przewlekłą, która może dać znać o sobie po kilku lub kilkunastu latach.

Gruźlica to choroba, która może być groźna dla życia i do połowy ubiegłego wieku, kiedy to wprowadzono obowiązkowe szczepienia przeciwko gruźlicy zbierała śmiertelne żniwo. Pod koniec XX wieku została niemal zapomniana, ale według ostatnich raportów WHO znów staje się poważnym problemem. Na stronie Głównego Inspektora Sanitarnego czytamy, że gruźlica jest chorobą bakteryjną wywoływaną przez bakterie Mycobacterium tuberculosis (prątki gruźlicy). Jest przenoszona głównie drogą kropelkową. Rzadziej do zakażenia dochodzi drogą pokarmową m.in. poprzez spożycie skażonego mleka zakażonej krowy, a także poprzez kontakt bezpośredni z uszkodzoną skórą lub błonami śluzowymi. Najczęstszym źródłem zakażenia są osoby chore na gruźlicę, w fazie prątkowania. Innym źródłem zakażenia są chore na gruźlicę zwierzęta np. chore krowy, które wydalają prątki m.in. z mlekiem.

Okres wylęgania choroby jest trudny do określenia. Bakterie po wniknięciu do organizmu zostają w większości wypadków wyeliminowane, jednakże część z nich może pozostać w stanie uśpienia w organizmie zakażonej osoby nie powodując objawów chorobowych. Na skutek aktywacji bakterii poprzez spadek odporności w wyniku np. niedożywienia, może dojść do ich rozprzestrzenienia się prątków gruźlicy w całym organizmie, a następnie rozwój choroby w zajętych narządach lub tkankach. Najczęstszą postacią choroby jest gruźlica płuc.

W przypadku zachorowania na gruźlicę brak jest charakterystycznych objawów. Mogą one mieć charakter ogólny (np. gorączka, osłabienie organizmu, brak apetytu, utrata masy ciała) lub miejscowy, w zależności od atakowanego narządu. Najczęstszym objawem gruźlicy płuc jest długotrwale utrzymujący się kaszel, ponadto mogą wystąpić duszności, bóle w klatce piersiowej, czy krwotoki płucne. (mo)