Przygasła gwiazda włodawskiej prawicy

Mariusz Zańko, młody, ambitny, z wyraźnymi prawicowymi poglądami, które przez ostatnie lata głośno i aktywnie prezentował w mediach i Internecie, wyrastał na gwiazdę włodawskiego PiS i wielu przepowiadało mu błyskotliwą karierę polityczną. Tymczasem od dłuższego czasu aktywność Zańki mocno przygasła. Czy jeszcze rozbłyśnie? Wielu nie ma co do tego wątpliwości.

O Mariuszu Zańko, rocznik 1983, po raz pierwszy zrobiło się głośno już w 2006 roku, kiedy z listy PiS dostał się do Rady Miejskiej we Włodawie i z marszu stał się jednym z najaktywniejszym i najbardziej medialnych włodawskich radnych. Po dwóch kadencjach radnego miejskiego w 2014 r. został radnym powiatowym i jest nim do tej pory. Zańkę można było spotkać na wszystkich miejskich czy powiatowych uroczystościach i imprezach, jeśli nie osobiście, to w mediach społecznościowych, bo młody samorządowiec skrupulatnie zamieszczał w nich relacje i zdjęcia. Nie stronił również od komentarzy na temat bieżących wydarzeń we Włodawie, powiecie czy kraju, prezentując przy tym twardą linię swojej partii, krytykując oponentów.

Zańko, prawnik z wykształcenia, w samej Włodawie rządzonej przez lewicowego burmistrza, któremu nie szczędził słów krytyki, ani w powiecie rządzonym przez PSL, kariery zawodowej, co zrozumiałe, nie zrobił. Postrzegany przez lokalnych liderów PiS jako poważny konkurent nie znalazł również eksponowanego miejsca w strukturach rządowych czy samorządu województwa, choć rządy w kraju i województwie przejęła Zjednoczona Prawica. Objął skromne stanowisko sekretarza gminy Kodeń.

Choć jako sekretarz formalnie musiał zrzec się partyjnej legitymacji i być osobą bezpartyjną, swoje prawicowe poglądy i poparcie dla PiS dalej śmiało prezentował w internecie. Aktywność nie poszła na marne. W ostatnich wyborach do rady powiatu włodawskiego, startując w okręgu włodawskim z listy PiS z ostatniego miejsca, dostał aż 674 głosy i w cuglach zdobył mandat radnego. Więcej głosów w okręgu zdobył tylko lider listy PiS Wiesław Holaczuk (857). Mniej (640) miał nawet Andrzej Romańczuk, starosta i lider PSL.

Zańko miał również największe poparcie w powiecie włodawskim ze wszystkich kandydatów w przeprowadzonych w 2019 roku wyborach do sejmu. Zdobył 2644 głosów. Nie przełożyło się to na mandat, bo przy 20. pozycji na liście przełożyć nie mogło. Jednak wynik Zańki był niewątpliwym sukcesem. Ambitny samorządowiec dalej energicznie promował się w Internecie, aż nagle dobrych kilka miesięcy temu jakby znikł. Nie tylko unikał publicznych wydarzeń, ale zmniejszył też zdecydowanie swoją aktywność w sieci.

Na początku mało kto zwracał na to uwagę. Potem zaczęły pojawiać się głosy, że radnemu skrzydła podcięło wejście lokalnego PiS i formalnego lidera tej partii Wiesława Holaczuka w koalicję z lewicowym burmistrzem Włodawy Wiesławem Muszyńskim, czemu Zańko i część działaczy PiS byli przeciwko. Alians Holaczuka, który został wiceburmistrzem Włodawy, z Muszyńskim miał pokrzyżować plany Zańki na start w przyszłorocznych wyborach na burmistrza Włodawy (podobno porozumienie „koalicyjne” stanowi, że PiS nie wystawi kandydata przeciwko obecnemu włodarzowi), a drogi obydwu polityków przez to się rozeszły.

Mariusz Zańko zapewnia, że tak nie jest i żadnego rozłamu na prawicy nie ma.

– Z Wiesławem łączy mnie długoletnie koleżeństwo. Pełnienie przez nasze osoby funkcji samorządowych w różnych jednostkach – ja w powiecie, on w mieście – warunkuje mniejsze możliwości współpracy. Tym niemniej w październiku wspólnie upamiętniliśmy kolejną rocznicę śmierci Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego”, a na początku stycznia Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”. Wspólnie uczestniczyliśmy też w grudniu na spotkaniu z panią poseł Moniką Pawłowską i Ryszardem Madziarem. Nadal współpracujemy w strukturach Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej we Włodawie. Oczywiście nie jest tajemnicą, że nie byłem zwolennikiem koalicji z lewicą.

Nie jestem też w tej opinii odosobniony. To był wybór Wiesława i ostatecznie on będzie ponosił za to odpowiedzialność. Jedno jest pewne, że uratował burmistrza Muszyńskiego, pozyskując duże środki z Polskiego Ładu na inwestycje. Ważnym w ostatnim okresie było poparcie Wiesława Holaczuka dla społecznego komitetu „Nie dla sowieckiego pomnika we Włodawie” i ostateczne rozebranie tego haniebnego „koromysła” z centrum Włodawy. Miałem okazję rozmawiać z nim w ostatnią sobotę w restauracji Venus na spotkaniu noworocznym włodawskich środowisk prawicowych.

Dyskutowaliśmy otwarcie o sprawach, które nas łączą i tematach, które nas dzielą. Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych, jako sekretarz nie mogę należeć do partii. Obserwując jednak z boku środowisko PiS Włodawa, z którym współpracuję, nie zauważyłem żadnych prób rozłamu. Oczywiście bywają różnice zdań, różne cele. Uważam jednak, że środowisko prawicy włodawskiej ma wielu młodych liderów już z doświadczeniem samorządowym i to ono wygra najbliższe wybory samorządowe. Dowodem na to jest nasza aktywność – wyjaśnia powiatowy radny.

Dlaczego więc Mariusz Zańko niemal zniknął z życia publicznego i internetu? Według naszych ustaleń przyczyna może być zupełnie niepolityczna i faktycznie niezwiązana – co zresztą przyznaje sam Zańko – z kontestowaniem wejścia przez lokalnego lidera PiS w układ z lewicowym burmistrzem. Powiatowy radny i sekretarz gminy Kodeń miał podobno problemy zdrowotne. Tego Zańko nie chce jednak komentować. Za to zapewnia, że cały czas ciężko pracuje, pozyskuje fundusze zewnętrzne dla gminy, jest aktywny sportowo i społecznie. (pb)

News will be here