Radna rozliczała prezesa. Afera hazardowa na sesji

Uczestnicy nielegalnych rozgrywek pokera, które odbywały się w budynku parku wodnego ukarani zostali grzywnami

Radna Edyta Rożek nie gryzła się w język na komisji i mocno dopiekła Arturowi Juszczakowi, prezesowi Chełmskiego Parku Wodnego i Targowisk Miejskich. Chodziło jej nie tylko o prawie dwumilionową stratę spółki za ubiegły rok, ale też o aferę hazardową. –  Jest pan prezesem i nie jest pan w stanie wychwycić, że w lokalu coś jest nie tak? – pytała radna Rożek.

Na komisjach poprzedzających sesję Rady Miasta Chełm (26 października) było kilka emocjonujących kwestii. Należał do nich bez wątpienia także punkt dotyczący zaopiniowania informacji z wykonywania przez prezydenta Chełma nadzoru właścicielskiego nad dziewięcioma spółkami komunalnymi wraz z ich analizą ekonomiczno-finansową za 2022 rok. Sześć spółek osiągnęło zyski, a trzy – straty (piszemy o tym w osobnym artykule).

Najwyższą stratę 1 mln 922 tys. zł w ubiegłym roku wykazała spółka Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie. Jej prezesa – Artura Juszczaka – radna Edyta Rożek zasypała pytaniami. Nie dotyczyły tylko wyników finansowych spółki, ale także głośnej afery związanej z grą hazardową w budynku Chełmskiego Parku Wodnego.

– Mam pytanie do prezesa aquaparku w związku z doniesieniami dotyczącymi nielegalnego hazardu. Jeśli to jest prawda, to jakie kroki poczyniono w tym kierunku, aby to wyeliminować? – zapytała radna Rożek. – A w związku z tymi ogromnymi stratami ponoszonymi przez spółkę chciałam się dowiedzieć, jaką ilością lokali na wynajem dysponujecie, jaka jest cena wynajmu metra kwadratowego, jaki spółka osiąga z tego przychód. Ja rozumiem, że to spółka niedochodowa, ale co państwo robicie, aby podnieść tę spółkę, a nie tylko dostawać dotacje z miasta.

Prezes Juszczak, odnosząc się do pytania o nielegalny hazard, odparł: „Nie było to w naszym lokalu”.

– Było to w lokalu wynajmowanym i wszystkie osoby w tej sprawie zostały przesłuchane, a tym tematem zajmują się prokuratura oraz organa ścigania i my nie za wiele możemy o tym powiedzieć – stwierdził prezes Juszczak. – Nie możemy ingerować w działalność firm zewnętrznych, nie mamy monitoringu w tych lokalach. Odnośnie wynajmu, to my żadnych lokali w parku wodnym nie wynajmujemy z wolnej ręki, tylko to się odbywa w oparciu o przetargi. W parku wodnym wprowadzamy nowe usługi i praktycznie na wszystkich działaniach mamy teraz wzrost o sto procent dochodu i o około sto procent, jeśli chodzi o klientów.

Radna Rożek zapytała, skąd w takim razie taka duża strata spółki. Stwierdziła, że rozumie, iż wzrosły koszty funkcjonowania, ale i bilety w parku wodnym podrożały. Potem wróciła do afery hazardowej i nie mieściło się jej w głowie, że prezes Parku Wodnego nie był w stanie „wychwycić, że coś jest nie tak”.

Prezes Juszczak zapewnił, że „nikt nie jest w stanie wychwycić”, a gdyby ingerował w działalność jakiejś spółki, która wynajmuje lokal, mógłby zostać podany do sądu. A. Juszczak wyliczał podwyżki kosztów za prąd i ciepło, oznajmiając, że w związku z tym obecnie, „co by nie zrobić, ChPWiTM nie jest w stanie osiągnąć zysku”. Prezes wspomniał o klastrze energetycznym planowanym wspólnie z ratuszem i chełmskim MPGK. Księgowa ChPWiTM wspomogła prezesa Juszczaka szczegółowymi danymi na temat wynajmu lokali, o które prosiła radna Rożek. Poinformowała, że spółka ma 20 tys. zł miesięcznie przychodu z wynajmu lokali w parku wodnym, umowy na wynajem w większości podpisano w 2016 r. Księgowa tłumaczyła, że chodzi w sumie o cztery umowy. Jedną z nich podpisano później, bo na początku najemcy rezygnowali z najmu jednego z lokali. Czynsze wynoszą od 35 do 60 zł za m kw., a umowy są podpisywane na 10 lat. Księgowa spółki stwierdziła, że duży wpływ na stratę za 2022 r. ma też ogromny wzrost kosztów odsetek – z 389 tys. zł w 2021 r. do 1 mln 150 tys. zł w 2022 r.

– Aby park wodny był dochodowy, musielibyśmy podwyższyć cenę biletów nie o 5 zł, a o 50 procent – stwierdziła księgowa ChPWiTM. – Chcemy, aby park wodny przynosił dochody, ale przy tych kosztach, co obecnie, to nie jest realne.

Prezes Juszczak dodał jeszcze, że wkrótce będzie siódma rocznica powstania aquaparku, a w piątym roku jego istnienia zakończyły się gwarancje obowiązujące przy budowie obiektu i obecnie mnóstwo rzeczy się psuje. Wyliczono, że wszystkie konieczne naprawy pochłonęłyby 440 tys. zł. Prezes parku wodnego zapytał radną Rożek, czy bywa w obiekcie, a gdy ta odparła, że nie, zaprosił i ją oraz innych radnych na wizytę i ocenę jego stanu. (mo)

News will be here