Radny Krzanowski: ojciec wójta mi groził

Tą sensacyjną informacją samorządowiec podzielił się na ostatniej sesji Rady Gminy Sawin i zapowiedział wójtowi, że zastraszyć się nie da. Zaskoczony wójt Dariusz Ćwir wyraził zdziwienie, że radny zwraca się w tej sprawie do niego i jeśli faktycznie coś takiego miało miejsce, niech zgłosi to policji. Nas wójt zapewnił: „ojca sam o to zapytam” i „ustosunkujemy się do sprawy w swoim czasie”. Podać „namiaru” na tatę nam nie chciał.

Sesja Rady Gminy Sawin dobiegała końca, gdy głos zabrał radny Zbigniew Krzanowski z Sawina. – Było u nas ostatnio zebranie sołeckie. Pan nawet zwracał mi uwagę, że za często zabieram głos, że nie daję dojść do głosu innym – zaczął radny, zwracając się do wójta Dariusza Ćwira, a po chwili wprawił wszystkich w zdumienie. – Już po zebraniu podszedł do mnie pana ojciec i na ucho wyszeptał: „jeżeli będziesz otwierał gębę więcej razy, to wiemy, gdzie twój dom stoi”.

Krzanowski od razu zapowiedział, że zastraszyć się nie da i nadal będzie zadawał wójtowi niewygodne czasem pytania.

Wyraźnie zdziwiony wójt Ćwir nie pozostawił tej wypowiedzi bez odpowiedzi. Stwierdził, że jeżeli jego ojciec miał do radnego jakieś uwagi, jeżeli coś mu powiedział, to radny winien się zwrócić z tym nie do niego, a do ojca. – Jeżeli oczywiście mój ojciec rzeczywiście coś takiego powiedział, bo ja przecież nie wiem czy tak było – zaznaczył Ćwir.

W dyskusję wtrąciła się przewodnicząca Rady Gminy Sawin Iwona Wołoszkiewicz, mówiąc, że widziała Krzanowskiego po zebraniu sołeckim i był, jak to określiła, „roztrzęsiony”.

– Jeżeli mój ojciec panu groził, to proszę z tym iść na policję – zareagował na to Ćwir. Krzanowski odpowiedział, że nie zamierza tego robić i jeszcze raz zapowiedział, że nie da się zastraszyć i nadal będzie na spotkaniach czy sesjach zabierał głos w imieniu swoich wyborców, mieszkańców Sawina.

Chcieliśmy dotrzeć do ojca wójta, by opowiedział nam swoją wersję wydarzeń. Poprosiliśmy wójta o „namiary” na tatę lub kontakt do niego. Odmówił, wyjaśniając, że on nawet nie ma telefonu. Zapewnił nas jednak, że zapyta ojca o sprawę i razem ustosunkują się do sprawy „w swoim czasie”. (kg)

News will be here