Rozliczanie burmistrza

Ostatnia sesja Rady Miasta Rejowiec Fabryczny zdecydowanie nie należała do spokojnych. Radny Sławomir Kułaga przepytywał burmistrza Gabriela Adamca z jego dotychczasowych osiągnięć. Chciał wiedzieć m.in., które z wyborczych obietnic udało się mu już zrealizować. Padły także inne pytania i radnemu Kuładze odebrano głos.

Jeszcze przed rokiem burmistrz Rejowca Fabrycznego Gabriel Adamiec i radny Sławomir Kułaga działali wspólnie w ramach Stowarzyszenia Semper Fidelis. Organizowali m.in. festyn na os. Wschód. Dziś po dawnej współpracy nie ma już śladu.

Na ostatniej Sesji Rady Miasta Rejowiec Fabryczny, przy okazji przedstawiania przez G. Adamca informacji o działalności w ostatnich tygodniach, radny Kułaga pytał jakie inicjatywy wynikające z programu wyborczego burmistrza zostały już wcielone w życie.

– Minęło sto dni od pana gospodarowania. Jakie podjął pan dotychczas inicjatywy własne, wynikające z pana programu wyborczego, a nie z planu poprzednika? – chciał wiedzieć radny.

– Przede wszystkim poprosiłem kierowników jednostek o sporządzenie protokołu dotyczącego generowania oszczędności – odpowiadał burmistrz. – Było to kluczowe, bo deficyt operacyjny to teraz minus 1 620 000 zł bieżących środków. Moglibyśmy wyłączyć światło i przestać płacić pracownikom pensje, ale musimy to wszystko pomalutku odrabiać. To jest mój główny pomysł, jeśli chodzi o finanse. Bezpośrednio sprzedaż nieruchomości nie wpłynie na deficyt bieżący, ale pomoże w projektowaniu nowego budżetu.

Ta odpowiedź nie zadowoliła radnego. – Może pan przytoczy chociaż jedną inicjatywę z pana programu – dopytywał. Adamiec wyjaśniał, że udało się zainstalować żagle przeciwsłoneczne na placu zabaw przy Kotłowni. Na co S. Kułaga odparł, że była to inicjatywa jednego ze stowarzyszeń.

– Nie, to moja dobra współpraca ze stowarzyszeniem. Proszę spytać prezesa – odpowiadał Adamiec.

Ze stron radnego Mariusza Gramsa padło pytanie o wnioski złożone do funduszu rozwoju dróg. Samorządy mogły składać po dwa wnioski, a Rejowiec Fabryczny, jak zauważył radny, przygotował tylko jeden (na ul. Tysiąclecia). G. Adamiec tłumaczył, że miasto miało zbyt mało czasu na znalezienie projektanta dla przebudowy kolejnej ulicy, a poza tym nie wiadomo z jakim wydatkiem dla budżetu wiązałoby się opracowanie nowej dokumentacji.

– Nie mieliśmy pieniążków na projekt. Ponosimy konsekwencje deficytu operacyjnego, za który ja nie jestem odpowiedzialny – przekonywał Adamiec. Przy okazji wytknął radnemu, że na ulicy „zaatakował” jego pracownicę pytaniami o złożone wnioski i po tym incydencie zakazał swoim pracownikom udzielenia informacji poza urzędem.

– Proszę nie pytać już moich pracowników w żadnym tonie. Zapraszam do urzędu. Widocznie pan się agresywnie kojarzy – upominał burmistrz.

– To nie był atak, a rozmowa i pytanie odnośni funduszu rozwoju dróg – wyjaśniał radny.

Nawiązując do tej wymiany zdań radny S. Kułaga wytknął burmistrzowi, że nie powinien pouczać radnego, a już na pewno nie na forum.

Do słownych utarczek pomiędzy radnym Kułagą a burmistrzem doszło także później, podczas omawiania zmian w wieloletniej prognozie finansowej. Radny domagał się od burmistrza informacji na temat trzech ujętych w dokumencie zadań i kwot przeznaczonych na nie (skwer przy ul Hirszfelda – aranżacja przestrzeni miejskiej – 2 mln zł; ulica Wspólna – poprawa funkcjonalności – 600 tys. zł; rewitalizacji przestrzeni na os. Morawinek wraz z modernizacją komórek lokatorskich – 2 mln zł). Radny chciał wiedzieć czy w sprawie tych zadań przeprowadzono konsultacje społeczne, bo kwota 4,6 mln zł jest znaczna. Jednym z zarzutów G. Adamca wobec S. Bodysa był brak konsultacji społecznych w sprawie planowanych inwestycji. Tutaj jednak widać, że nowy burmistrz też nie przeprowadził konsultacji.

Przewodnicząca RM, Iwona Herda poprosiła, aby na pytanie odpowiedział skarbnik, autor projektu uchwały, ale radny nalegał, aby to zrobił to burmistrz.

– Pan mi nie będzie mówił, co ja mam robić – odpowiedział mu burmistrz.

Po krótkiej wymianie zdań między radnym a burmistrzem przewodnicząca, mimo sprzeciwu S. Kułagi, odebrała mu głos.

– Zaczyna się tu dziać jakiś horror z ulicy Wiązów. Proszę zabrać panu Kuładze mikrofon. Zadaje pan pytanie, a nie pozwala pan sobie odpowiedzieć – mówiła przewodnicząca.

Ostatecznie odpowiedzi radnemu udzielił skarbnik Sławomir Kowalski, wyjaśniając, że wspomniane zadania „wiszą” w WPF od początku utworzenia, wynikają z programu rewitalizacji i zostały zapisane z wyprzedzeniem, na wypadek, gdyby pojawiła się możliwość pozyskania środków na ich realizację. (w)