Około kilometrowy odcinek drogi w Krupem, łączący „powiatówkę” ze skrzyżowaniem z drogą wojewódzką nr 812, jest w coraz gorszym stanie. Według radnego powiatowego Piotra Szewczyka, głównym winowajcą są ciężarówki jeżdżące tędy podczas kampanii buraczanej.
Interpelację w sprawie drogi powiatowej w Krupem Piotr Szewczyk złożył na ostatniej sesji Rady Powiatu w Krasnymstawie.
– Zwracam się z prośbą o wykonanie dokumentacji technicznej oraz remont drogi powiatowej w Krupem na odcinku od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 812 do znaku Ostrów Krupski. Jest to odcinek o długości ok. 1 km – mówił Szewczyk. Droga z roku na rok jest w coraz gorszym stanie.
– Jest sukcesywnie niszczona i rozjeżdżana przez tiry podczas kampanii buraczanej. Kierowcy skracają sobie bowiem tędy drogę do Cukrowni – dodaje.
Wspomniany odcinek jest coraz bardziej popękany, pobocza już zaczęły się rozpadać. – Mieszkańcy skarżą się nie tylko na zły stan drogi, ale także na fakt, że ciężarówki jeżdżą tędy za szybko. Jest przez to niebezpiecznie, a szyby w oknach aż drżą. W pobliżu jest też zabytkowy kościół, na którym widać ślady pęknięć – alarmował Szewczyk.
Niestety, mimo interwencji radnego, nie zapowiada się, by stan drogi powiatowej nr 3132L relacji Krupe-Stójło-Siennica Różana, szybko uległ jakiejkolwiek poprawie. Jak zauważa Marek Klus, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Krasnymstawie, sama dokumentacja techniczna pochłonie ok. 25 tys. zł, a roboty budowlane to kolejne ok. 900 tys. zł. A pieniędzy tych w budżecie powiatu na rok 2025 nie ma.
– Udzielenie zamówienia będzie możliwe po wprowadzeniu tego zadania do planu finansowego powiatu i zabezpieczeniu środków finansowych w budżecie gminy Krasnystaw w wysokości 50 procent kosztów zadania – mówi dyr. Klus. Kiedy to się stanie, na razie nie wiadomo. (kg)