Są „papiery” na perełkę

Janusz Rogowski z Chełma od 25 lat większość swego czasu spędza na działce przy starorzeczu „Pompka” w Woli Uhruskiej. Jego pasją jest sport i turystyka. Rowerem zrobił po Polsce ponad 150 tys. kilometrów. Kraj zwiedził wzdłuż i wszerz a dla włodarzy Woli Uhruskiej ma sprawdzony przepis na to, by miejscowość stała się turystyczną perełką regionu.

– Jestem emocjonalnie związany z Wolą Uhruską i żal mi patrzeć, jak jej władze marnują wielki potencjał turystyczny tych nadbużańskich terenów – mówi Rogowski. – Nie ma tu życia sportowego, kulturalnego ani turystycznego, choć miejscowość wcale nie jest gorsza od Zakopanego czy Jastarni. – Problem w tym, że jej władze samorządowe i podległe im instytucje nie przejawiają żadnych chęci do ożywienia sportowo-turystycznego. A możliwości jest wiele: od organizacji regionalnych biegów przełajowych, marszy na orientację po turystykę rowerową i pieszą. Można stworzyć piękne trasy i szlaki i skutecznie je rozpropagować, można zachęcić młodzież szkolną do większej aktywności chociażby poprzez udział w turniejach i konkursach sportowych, można zachęcać turystów z całego kraju na kwaterowania na terenie gminy, bo Wola Uhruska jest znakomitą bazą wypadową nie tylko na całe Polesie. Gminnym władzom powinno zależeć na ruchu turystycznym, który można zwiększyć np. poprzez zachęcanie ludzi do zakładania minigospodarstw agroturystycznych i stoisk z miejscowym rękodziełem i kulinariami. Świetnie byłoby, gdyby powstał tu punkt, w którym można kupić i rękodzieło, i pamiątki, i gadżety związane z tymi wspaniałymi okolicami chociażby w formie punktu informacji turystycznej. Problem w tym, że trzeba chcieć się tym wszystkim zająć, a ja zaangażowania naszego urzędu w tej kwestii nie widzę – tłumaczy Rogowski. Dodaje też, że pilnej uwagi wymaga bezpośrednie sąsiedztwo zalewu Pompka, gdzie nie tylko brakuje infrastruktury, ale starorzecze ulega postępującej degradacji m.in. przez to, że każdy deszcz czy roztopy spłukują do zalewu większość nieczystości z Woli Uhruskiej.

– Punkt widzenia tego pana jest inny niż nasz – mówi Mariusz Jachimczuk, sekretarz gminy Wola Uhruska. – Trudno jest nam się zgodzić, że w naszej gminie nie ma życia sportowego, kulturalnego i turystycznego. Wystarczy przytoczyć pewne dane ze sprawozdań z działalności Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w ostatnich trzech latach, z którego wynika m.in. to, że nasza oferta kulturalno-rozrywkowo-sportowa jest całkiem szeroka. Organizujemy różnego rodzaju turnieje sportowe i kiermasze, plener artystyczny Kresy 92, Motopiknik, Biegi Papieskie czy dożynki. Ze względu na epidemię koronawirusa ilość imprez w latach 2020/2021 musiała zostać ograniczona. Niezależnie od powyższych działań warto zaznaczyć, że pomimo epidemicznych ograniczeń w roku bieżącym odbyło się na terenie gminy kilka różnego rodzaju imprez organizowanych czy to przez Koła Gospodyń Wiejskich czy też Rady Sołeckie wspierane przez samorząd gminy Wola Uhruska. Dziękując panu Rogowskiemu za pomysły na poszerzenie oferty sportowej kulturalnej i turystycznej, pragniemy jednak zauważyć, że część z nich jest czy to już realizowana, jak np. bieżąca konserwacja rzeźb w parku, czy też przewidzianych w projekcie „Strategii Rozwoju Gminy na lata 2021-2030” do realizacji – jak np. zagospodarowanie otoczenia kąpieliska i zalewu w Woli Uhruskiej i Bytyniu. Jednak doceniamy każdy pomysł i na pewno przeanalizujemy zgłoszone propozycje, gdyż są one formą aktywnego wypoczynku zarówno dla mieszkańców gminy jak i osób przyjezdnych – dodaje Jachimczuk.

Janusz Rogowski nie jest pierwszą osobą, która ma zastrzeżenia co do życia kulturalnego i sportowego gminy. O braku takiej oferty kilkukrotnie wspominali na posiedzeniach gminni radni, w tym Zbigniew Lipert, Mariusz Karpowicz czy Marian Łubkowski. (bm)

News will be here