Polski Związek Piłki Nożnej podejmie 12 maja decyzję odnośnie rozgrywek III ligi. Wszystko wskazuje na to, że zarząd piłkarskiej centrali, podobnie jak w przypadku niższych lig, będzie za zakończeniem rywalizacji z uwagi na fakt, iż obowiązujące rozporządzenia rządowe dotyczące epidemii COVID-19 uniemożliwiają kontynuowanie rozgrywek w zaplanowanej pierwotnie formie.
Zgodnie z uchwałą Zarządu PZPN z 12 marca w końcowej tabeli sezonu 2019/2020 kolejność drużyn zostanie ustalona po ostatniej rozegranej kolejce. W grupie IV trzeciej ligi na prowadzeniu znajdują się Hutnik Kraków i Motor Lublin. Obie drużyny mają tyle samo punktów – 36.
W bezpośredniej rywalizacji lepszy jest zespół z Suchych Stawów, który wygrał jedyny mecz rozegrany między tymi zespołami, u siebie 1:0. Bilans bramkowy ze wszystkich rozegranych spotkań ma z kolei korzystniejszy Motor. Od kilku tygodni trwa przepychanka, komu w przypadku, gdy rozgrywki zostaną przedwcześnie zakończone, należy się pierwsze miejsce i awans do II ligi.
Klub z Lublina, a także prowadzący rozgrywki grupy IV trzeciej ligi w sezonie 2019/20 Lubelski Związek Piłki Nożnej nie mają żadnych wątpliwości, że w tej sytuacji pierwsze miejsce należy się ekipie z Koziego Grodu, bo przy ustalaniu końcowej tabeli, gdy nie rozegrane zostały dwa mecze między zainteresowanymi zespołami, nie można brać pod uwagę bezpośredniej rywalizacji. W tym przypadku jeśli oba zespoły mają po tyle samo punktów, przy ustaleniu kolejności istotny jest bilans bramkowy ze wszystkich rozegranych spotkań.
Zupełnie odmienne zdanie prezentują działacze Hutnika. a także Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Upierają się, że o kolejności powinien decydować mecz bezpośredni. Sprawa już kilkukrotnie była poruszana w piłkarskiej centrali, bo podobnych przypadków nie brakuje także w kilku innych ligach. Rozmawiano o niej także podczas czwartkowej narady PZPN w Warszawie, w której z prezesem Zbigniewem Bońkiem uczestniczyli prezesi Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej.
Po spotkaniu Ryszard Niemiec, sternik MZPN, na łamach „Gazety Krakowskiej” przyznał, że „Powstała “mapa drogowa”, jak rozwiązać ten dylemat. – Jeśli zaistnieją warunki formalno-prawne, żeby grać, czyli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli i nastąpi dalsze „odmrażanie” sportu, to planowany jest baraż między Hutnikiem i Motorem – jeden mecz na neutralnym terenie.
Takie spotkanie mogłoby się odbyć zapewne pod koniec lipca lub na początku sierpnia – stwierdził na łamach gazety Niemiec, dodając że w przypadku gdyby nie udało rozegrać barażu, możliwy byłby wariant, w którym obie drużyny uzyskają awans. – Prezes Boniek podkreślił, że wyklucza możliwość rozstrzygnięcia tej sprawy przy zielonym stoliku – stwierdził prezes Niemiec.
Obecny na spotkaniu Zbigniew Bartnik, prezes LZPN, przyznaje, że dyskusja, co robić w takiej sytuacji, w jakiej znalazły się Motor i Hutnik, była niezwykle gorąca.
– Prezes Niemiec przyznał, ze gdyby to MPZN prowadził rozgrywki, sprawy by nie było, bo wtedy o miejscu zadecydowałoby bezpośrednie spotkanie. Do dyskusji włączył się prezes jednego z wojewódzkich związków i zaproponował z kolei rozegranie barażu na neutralnym terenie. Gdyby oba zespoły miały po tyle samo punktów i równy bilans bramkowy, byłoby to zasadne, ale w tej sytuacji, dlaczego ma odbyć się dodatkowy mecz? Jest regulamin rozgrywek i jego się trzymajmy – mówi prezes Bartnik.
Póki co zawodnicy pierwszej drużyny Motoru wrócili we wtorek do wspólnych treningów. Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami piłkarze ćwiczyli w małych, kilkuosobowych grupach na boiskach na Rusałce.
W środę Zarząd Motoru poinformował także, że doszedł do porozumienia z zawodnikami oraz sztabem szkoleniowym co do czasowego obniżenia kontraktów. Obniżka dotyczy kwietnia i maja (kolejne miesiące pozostają do negocjacji). Redukcja wynagrodzenia dotyczy również zarządu Klubu, czyli prezesa Pawła Majki oraz członka zarządu Jacka Czareckiego, którego wynagrodznie w połowie kwietnia zostało ustalone na 9500 zł, zaledwie 500 zł mniej od sternika lubelskiego klubu (obaj mają też po 500 zł dodatku paliwowego). BAS