Siedem osób w szpitalu. Siedem lat więzienia

Nocą w centrum miasta jedno rozpędzone audi uderzyło w drugie. Siła odrzutu była tak duża, że jeden z pojazdów przejechał przez pasy i chodnik, zatrzymując się na ścianie sklepu jubilerskiego.

O tym wypadku było głośno. Przed godziną 3 w nocy, 14 kwietnia 2019 roku, jadący od strony cmentarza parafialnego kierowca Audi A6 (Paweł Ż.) wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu obok baru „Miś”. Auto zderzyło się z drugim pojazdem tej samej marki, a siła uderzenia była tak duża, że jedna z osobówek przeleciała przez przejście dla pieszych i chodnik, po czym „wbiła się” w ścianę pobliskiego budynku. Miejsce zdarzenia wyglądało makabrycznie.

Do szpitala karetki przetransportowały łącznie siedem osób (sprawcę wraz z pasażerem w ciężkim stanie i piątkę młodych ludzi z drugiego pojazdu). Na oddziale poza sprawcą pozostała trójka poszkodowanych.

W wyniku dochodzenia ustalono, że Paweł Ż. ponad dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. Przy ograniczeniu do 50 miał na liczniku 107 km/h. Ponadto kierował pod wpływem alkoholu. Śledczy orzekli, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa, w wyniku czego doprowadził do wypadku.

Sprawa trafiła na wokandę, a w czerwcu zapadł wyrok. Sąd uznał 31-letniego Pawła Ż., który notabene odpowiadał w warunkach recydywy, winnym i skazał na 7 lat bezwzględnego więzienia. Nałożył na niego dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz obowiązek zapłaty po 10 tys. zł każdemu z trójki pokrzywdzonych, 10 tys. zł na fundusz sprawiedliwości i ponad 9 tys. zł kosztów sądowych.(pc)

News will be here